Henryce Krzywonos nie podobały się przemówienia Jarosława Kaczyńskiego i Janusza Śniadka, wygłoszone na obchodach 30. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. - Pan Śniadek nie do końca wie, o co walczyliśmy. Był wtedy (w 1980 roku - red.) młodym chłopcem i myślę, że nie nauczył się, co to znaczy "Solidarność". Nie mogłam słuchać tych bzdur, które mówili pan Śniadek i pan Kaczyński. Pan Kaczyński tak daleko się posunął w tym, co mówił, że nawet ubliżył swojemu bratu - stwierdziła w rozmowie z TVN24.
Według niej,
Jarosław Kaczyński nie powinien przemawiać w imieniu Lecha Kaczyńskiego. - Nie ma prawa występować w imieniu brata. Lech był na stoczni z nami. Jego (Jarosława Kaczyńskiego - red.) z nami nie było. Nie wiem, co robił wtedy. Lech Kaczyński na pewno nie chciałby, żeby te 30 lat było obchodzone tak jak wczoraj - oznajmiła Krzywonos.
Inwektywy posła PiS
Legendarna działaczka "Solidarności" zaznaczyła, że jej wczorajsze wystąpienie nie było w żaden sposób planowane. - Mnie nikt nie namawiał do tego przemówienia. Nikt nie mówił: "Heńka wyjdź i narozrabiaj". Nie mogłam patrzeć, jak najpierw zaprasza się ludzi, a potem ich wygwizduje - tłumaczyła.
Wyjawiła również, że jeden z posłów PiS obraził ją po przemówieniu: - Pan Andrzej Jaworski, kiedy odwrócił się do mnie, powiedział: Ty głupia babo.
Za rok jej nie będzie
Krzywnos stwierdziła, że jednak cieszy się, że Lech Wałęsa nie przyjechał na obchody rocznicy. - Jestem szczęśliwa, że zrezygnował. Nie chciałabym, żeby go wygwizdano na tej sali, bo chyba bym tego nie przeżyła - mówiła. Dodała, że nie przyjedzie na obchody kolejnej rocznicy: - Niech mnie Śniadek nie zaprasza, bo ja i tak nie przyjdę.
"Zachowujcie się jak ludzie"
Co mówiła Krzywonos w swym wczorajszym wystąpieniu? Skrytykowała delegatów, którzy gwizdali w czasie przemówienia Donalda Tuska. - Kiedy tutaj stanął Donald Tusk, wy wygwizdaliście człowieka, który dla was pracował i jest waszym kolegą - mówiła. - Ja was bardzo proszę, zachowujcie się jak ludzie - zwróciła się do działaczy na sali.
Na koniec przemówienie zaapelowała osobiście do Jarosława Kaczyńskiego. - Panie prezesie, bardzo pana proszę, żeby pan nie buntował ludzi przeciwko sobie. Nie wiem, co się panu stało - mówiła wzburzona. - Ja panu bardzo współczuję, ale proszę też współczuć innym i dać ludziom żyć. Mnie to obraża, że pan niszczy godność Lecha. Mnie to osobiście obraża - rzuciła ze sceny. Prezes PiS zarzucał niektórym bohaterom
Sierpnia - m.in. Tadeuszowi Mazowieckimi i Bronisławowi Geremkowi - że dążyli do ugody z komunistami.
kiki_pawelek
Oceniono 15 razy 15
Zaczynam sie bac.. wszedzie ta zacietrzewiona twarz prezesika, gotowego zniszczyc autorytety, napisac nowa historie, zapluc wszystkich jadem, by tylko bylo po jego mysli... ped do wladzy za wszelka cene, PIS przewodnia sila narodu...