-
-
-
Czyli według słów samego zainteresowanego istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten po prawej na zdjęciu to zwykła 'kapusta' ...
albo był mało znany i go olali ciepłym sikiem
albo jak sam mówi 'działał cały czas' ... to dlaczego go wypuścili ??
ci których wypuszczali sami wiedzą najlepiej dlaczego tak się działo ... i tutaj pozostaje 'puścić' oczko -
-
-
-
-
-
-
-
Rozumowanie Frasyniuka jest tak proste jak młodzieńca z podstawówki.
Musimy wiedziec, że SB dysponowało niezliczonymi sposobami rozbicia opozycji, o których zapewnie nigdy się nie dowie. Zapewni wszyscy tak uważają, że nieważne jakie szkoły kończył człowiek, tylko jakim jest teraz człowiekiem. Jakie popiera wartości moralne, czy jest odważny przedstawic je i o nie walczyc. Czy nie jest zakłamany do granic możliwości. -
Pan Celiński ma rację, jeżeli np. Policja Amerykańska, czy Włoska, nie miała dowodów na "gościa", z mafji, a miała go serdecznie dosyć, to aresztowano jego kolegów, a jego nie, skutek był taki, że bez żadnych śledztw i sądów, delikwenta znajdowano nieawem, w " betonowych butach na dnie rzeki.
-
13 grudnia 1981 r byłem wściekły na komunustów i Jaruzelskiego. Strajkowałem ,brałem udział w manifestacjach -przeszło mi .Przeszło mi bo już w wolnej Polsce dowiedzałem się że w tym samym czasie moi idole Reagan i Thatcher i Hayek też kombinowali jak wprowadzić dyktaturę.Przeszło mi gdy się okazało że solidarnościowe elity są równie głupie i skorumpowane (a nawet bardziej) jak komuniści.Przeszło mi gdy się okazało że to nie ZSRR popiera ludobójczy reżim Czerwonych Kmerów tylko USA a osobiście pan Brzeziński.Przeszło mi gdy dowiedziałem się że pod każdą szerokością geograficzną jest "zomo"i strzela do manifestantów ( Paryż ,Chicago).. No i dobił mnie pan Frasyniuk który porównał się do powstańca warszawskiego.
-
Kto dziś jest w opozycji do oprawców z okresu stanu wojennego??? A kto, dziś, razem z oprawcami stanu wojennego się jednoczy??? Nawet z najwyższych władz Polski. No bo przecież już drugą kadencję można rozliczyć do końca twórców stanu wojennego, represji, pobić, tortur, morderstw, zabójstw - ale jakoś cicho sza...
-
i musimy oglądać takie głupie dyskusje.zresztą jałowe.Tak skutecznie wszystko w 89-91 zostało zamataczone ze teraz nie wiadomo kto był z pzpr...kto był agentem...a kto prawdziwym patriotą?? Nie ostał sie żaden autorytet,odporny na te przepychanki hołoty....:( Jak szukacie bohaterów to trzeba sie cofnąć w lata 39-56....
a jarek nosił Lechowi teczke i kanapki i to była cała jego konspiracja... -
-
-
Kurna. Ludzie czy mas już całkiem pokiełbasiłoś. Tęsknicie za stanem wojennym, za internowaniem? To pozamykajcie się nawzajem w jakiś ośrodkach, mogą być sanatoria. A reszcie załogi na pokładzie Polska dajcie spokój ze swoją martyrologią. W więzieniu jakim była Polska, w tym "najweselszym" baraku obozu szukacie odniesień do swojej działalności w przeszłości? I was jeszcze dziwią potężne zakupy nawozów wykonywane przez jednego człowieka? Kurna jak internat był lepszy do pozostania na "wolności" to przyznajcie wszystkim dorosłym w tamtym czasie Polakom kartę kombatanta i wypłaćcie zadośćuczynienia.:)
-
-
-
-
-
-
Niezależna.pl - cytat -- "Ostatnio na głównego prześladowanego przez komunistyczny reżim wyrasta prezydent Komorowski, który co rusz wspomina o swojej wyjątkowej więziennej gehennie i z tej oto pozycji ocenia, kto rzeczywiście walczył i cierpiał w kazamatach za wolność i niepodległość, a kto w tym czasie moczył nogi w miednicy z ciepłą wodą. Swoją wielką martyrologią epatuje wszystkich dookoła, nie wyłączając nawet Michela Platiniego, z którym latał helikopterem nad Warszawą. Jeszcze w moich uszach brzmią do dziś drwiny z opozycjonisty Lecha Kaczyńskiego, który to według Wałęsy był "przynieś, wynieś, pozamiataj", co stanowiło doskonały powód do chichów i śmichów salonu wraz z dziennikarskim kwieciem. Trudno, więc dzisiaj się dziwić, że mało kto zdaje sobie sprawę, że komuniści pomylili się i trzymali śp. prezydenta w odosobnieniu o wiele dłużej niż główne zagrożenie dla komunistycznego reżimu, Bronisława Komorowskiego. Kiedy więc Lecha Kaczyńskiego transportowano do Strzebielinka, a Antoniego Macierewicza do więzienia w Iławie, Bronisława Komorowskiego umieszczono w wojskowym ośrodku wypoczynkowym w Jaworzu, gdzie nie było nie tylko więziennych cel, ale nawet stresujących skazańca krat. Tak więc każdorazowo wypowiadane słowa o pobycie za kratkami można potraktować jako literacką przenośnię znanego z zamiłowania do rymowania obecnego prezydenta. Jeżeli zaś chodzi o opozycyjna walkę to Bronisław Komorowski, do czego raczej się dzisiaj nie przyznaje, był tylko mało znaczącym podwładnym Antoniego Macierewicza i to stanowiącym raczej niewielki trybik niż tryb w tej machinie podziemnego wydawnictwa. Macierewicz raczej nie epatuje publiki swoją martyrologią, więc pewnie i dlatego nie posuwa się do takiej podłości jak Wałęsa, by opozycyjne wyczyny obecnego prezydenta określić słowami "przynieść, wynieść, pozamiatać". Warto również przypomnieć, że krnąbrny Macierewicz był przerzucany z więzienia do więzienia, by następnie brawurowo z internowania zbiec i kontynuować działalność opozycyjną, którą rozpoczął ponad 40 lat temu. W Jaworzu zaś zgromadzono w większości wszystkich tych, nad głowami których od zarania III RP połyskują świetliste aureole. Zorientowawszy się w swojej komfortowej w stosunku do innych internowanych sytuacji, już na Boże Narodzenie 1981 wystosowali oni list do Czesława Kiszczaka z protestem przeciwko "rażącemu zróżnicowaniu ich sytuacji". 38 sygnatariuszy owego listu pisało tak: Widzimy w tym próbę świadomego dzielenia nas na lepszych i gorszych. Protestujemy przeciwko temu podziałowi. Jeśli stworzenie takich samych warunków wszystkim nie jest możliwe, gotowi jesteśmy dzielić los pozostałych naszych kolegów. Ciekawe, jak czują się dzisiaj żyjący obok nas w miastach i miasteczkach kolporterzy podziemnej prasy czy ulotek, którzy odsiadywali wyroki więzienia w normalnych zakładach karnych w otoczeniu kryminalistów i nie mogli dysponować na zawołanie ani ołówkiem ani kartką papieru. Panie prezydencie Komorowski, proszę zaprosić do swego pałacu osiemnastoletniego wówczas Arka Makara skazanego na 4 lata pozbawienia wolności, z czego blisko rok spędził w więzieniu w Potulicach, Dariusza Kaszubowskiego (20 lat) skazanego na 3 lata i Janka Chmielowskiego (20 lat) skazanego na 4 lata pozbawienia wolności. Niech im pan opowie o swojej walce i martyrologii. Oni przecież tylko na powielaczu robili prymitywne ulotki i rozrzucali je na ulicach Trójmiasta. Mirosław Kokoszkiewicz"
-
Mój tato też nie został internowany - był jednym z nielicznych specjalistów w kraju w swojej dziedzinie i dyrektor zakładu jeździł po wszystkich możliwych instytucjach wtedy, żeby taty nie internowano, bo nie miał taty kim zastąpić, a praca w ruchu ciągłym.
Jednak za to, niestety Tata codziennie po pracy siedział po kilka godzin na emo, z przesłuchań nie zawsze był w stanie wyjść na nogach.
Czasem na tyle był po przesłuchaniu "zmęczony", że czołgał się do najbliższego punktu pogotowia.
Patrząc na to pod tym kątem, może faktycznie lepiej było być internowanym?
Chociaż p. Kaczyński nic nie mówi o późniejszych przesłuchaniach i katowaniu - pewnie tego nie było, bo już wiedzielibyśmy o tym.
Panie Kaczyński, niechże Pan przestanie takie bzdury gadać. Słuchać hadko... -
-
-
Żenująca postawa Agory. Dziś rocznica wprowadzenia SW a na agorowych portalach "Kaczyński" odmieniany przez wszystkie przypadki. Przypominam, że TK orzekł, że wprowadzenie Stanu Wojennego nastąpiło niezgodnie z ówczesną konstytucją. Prosto mówiąc - Jaruzelski i jego junta powinni za to beknąć. A w Agorze na ten temat cisza. Co chcecie zakrzyczeć?
-
Ale zaraz.. ok, nie lubimy Prezesa więc każda okazja jest dobra, żeby się ponabijać, ale tak na moment serio... popatrzcie na to zdanie na spokojnie (zapomnę na chwilę, że mówi je ten pan): "Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania." - czy tu raczej nie chodziło o to, że jego zdaniem, pójście do więzienia było gorszą opcją od internowania? Bo jeśli to miał na myśli, to się wszystko zgadza. IMHO, akurat tu nie powiedział, że jego sytuacja była gorsza, bo nie był internowany, tylko stwierdził, że gdyby go wsadzili do pierdla, to byłoby to gorsze od zwykłego internowania i... myślę, że tu można by się zgodzić.
-
-
-
-
Jaruzel zrobił totalny błąd internując leni, kombinatorów i żydomasońskich kundli.
Dał im możliwość wypracowania nowych, bardziej upierdliwych form destrukcji Państwa, zwarcia szeregów interny w zorganizowanej organizacji wywrotowej.
Prościej byłoby dać tym niezadowolonym paszporty i pogonić w jasną cholerę, czyli poniekąd spełnić ich żądania "wolności".
Rząd PRL i tak nosił się z zamiarem udostępnienia wyjazdów, ale dopiero w po 1985 roku.
Ale jeśli ktoś myśli, że Zachód czekałby na nas z szeroko rozwartymi ramionami, ten jest w wielkim błędzie.
Kapitalistyczny świat bał się rozlania "czerwonej zarazy" i zasilania polskiego społeczeństwa dolarami / markami przesyłanymi rodzinom przez polskich gastarbeiterów.
Bo bogate społeczeństwo oznacza silną władzę a przede wszystkim gospodarkę.
Po 1989 roku zrozumieliśmy, że Zachód miał (i ma dalej) zupełnie odmienne plany dotyczące Polski. -
-
skąd wy wykopaliście ten odpad historyczny??
Najpierw os.ał Unię i przytulił się do postkomuny a kiedy połapał się że na lewicy koryto krótkie i trudno sie dopchać to próbuje ocieplać wizerunek Jarosława "Zawsze Dziewicy i wielkiego Zakonspirowanego Opozycjonisty" Kaczyńskiego.
To, że jest zasłużonym "styropianem" nie powoduje że trzeba jego bezsensowny bełkot publikować na jedynce!! -
-
Nie wierze w to,aby oni;Frasyniuk(Zyd),Borusewicz(?)Wojec(?)__Pozostali jego koleszki<<<<byli przygotowani ideologicznie,dojrzalymi bojownikami o wolnosc i niedpodleglosc Polski.Znalezli sie oni wsrod graczy(Frasyniuk-Zyd,Borusewicz-?-,Wojec-?-....Michnik-Zyd,,,,,,ktorzy dochrapali sie stanowisk,pieniedzy,nieruchomosci itp.Wymienieni gracze wbrew faktom--tworza legende tylko dla swoich potrzeb.Dlatego jakos nie wzrusza mnie ich opinia stanu wojennego i ich zlosliwosc,chciwosc i frustracje minionej epoki....
-
-
No właśnie, to ciekawe, że Tusk nie był także internowany, a jedynie zatrzymany 22.07.1983 i wypuszczony 23.07.1983. Jak słusznie podaje niezależna.pl Tusk w tamtym okresie dysponował paszportem do krajów zachodnich i brykał popalać marichuankę na kominach w RFN i w Norwegii. W tamtych czasach byle komu nie pozwalano na takie saksy. Tym bardziej rzecz dziwna , że Tusk nie był operacyjnie rozpracowywany. Widocznie uznali go za trawkarza i kominiarza.
-
-
-
-
Donald Tusk miał jeszcze gorzej. Z rozpaczy się ųĵêбаł gorzałą:
kiedy tylko dowiedziałem się, że jest stan wojenny, pojechałem do MKZ. Tam powiedziano mi, że jest próba zorganizowania strajku w Stoczni Gdańskiej. Zebrałem kolegów i wieczorem poszliśmy do stoczni. Jeszcze nie była obstawiona. Okazało się jednak, że strajk jest raczej umowny. W nocy, pamiętam, pojechaliśmy do kolegi, o którym wiedzieliśmy, że ma bilet do wojska. Ponieważ w pierwszych komunikatach podawano, że kto ma bilet i nie zgłosi się natychmiast do służby, zostanie rozstrzelany, kazaliśmy mu jechać do jednostki. I upiliśmy się na pożegnanie. -
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
lomas50
0
Skoro nie byl internowany to jaki problem byc internowanym Ja znam ludzi ktorych zwolniono z internowania ale w zwiazku z tym ze czuli sie obciachowo zglosili sie na komende naublizali milicji i i natychmiast wrocili za kraty Podac moge przyklad Sedzia Lubieniecki z Olsztyna .Znam tez takich ktorych internowano ale szybciutko podpisali liste lojalnosci i juz nie byli "wrogami ludu"Gdyby pan Kaczynski byl takim silnym patriota zrobilby niechybnie tak samo jak sedzia Lubieniecki .Pan Kaczynski w swojej pracy magisterskiej nawyypisywal jak duzo zawdziecza Leninowi i to zadecydowalo ze go nie internowano Po prostu brano pod uwage jego magisterska prace i sadzono ze jest chwilowo oszolomiony i wczesniej czy pozniej sie nawroci a poza tym jest niegrozny i sam dobrowolnie przejdzie na ich strone