Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
- Jeżeli na kilka dni przed wizytą w
Berlinie prezydent dostaje cios w
plecy ze strony polskiego ministra spraw zagranicznych, to jest to wejście na niedobrą ścieżkę, która
parę lat temu doprowadziła nas do tego, co się stało w Smoleńsku - grzmiał europoseł Kuźmiuk w "Poranku Radia TOK FM".
Tak ciężkie działa polityk wytoczył, komentując poważną różnicę zdań między rządem i prezydentem na temat rozmów w sprawie Ukrainy.
"Nie powinniśmy kierować się tym, czego chce Poroszenko"
Andrzej Duda w niedzielę podczas rozmowy z dziennikarzami
powiedział, że należy poruszyć temat zmiany formatu negocjacji. Według prezydenta do rozmów należałoby włączyć np. Stany Zjednoczone i kraje sąsiadujące z Ukrainą, w tym rzecz jasna Polskę.
Na wypowiedź prezydenta szybko zareagowały nie tylko zagraniczne media. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział, że "nie ma potrzeby" zmiany formatu rozmów.
- Nie powinniśmy się kierować tym, czego chce kanclerz Merkel i prezydent Poroszenko. Tylko tym, czego chce Polska! A Polska powinna chcieć być przy tym stole. Powinniśmy się znaleźć przy stole rozstrzygającym nie dlatego, że tak bardzo kochamy Ukrainę, tylko żeby przy pilnować polskich interesów. Nie tylko ukraińskich - obwieścił europoseł Kuźmiuk.
I przekonywał, że postawa Petra Poroszenki nie wszystkim się podoba. - Niech pan porozmawia z premierem Ukrainy i innymi politykami. Oni są bardzo źli na Poroszenkę, że tak się "zafiksował" na
Niemcy i Francję, choć doskonale wie, że to Ukrainie nie przyniesie sukcesu - stwierdził w rozmowie z Piotrem Kraśką.
podjadam.lisom.kury
Oceniono 847 razy 739
"zdradzony o świcie" znowu bredzi o smoleńsku.
bardzo dobrze. dawać tu jeszcze antoniego i jego zgraję profesorskich ekspertów.
alleluja.