Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Wydra Basia już w domu! "Usłyszałam samochód pod domem i specyficzny pisk małej wydry"
Basia została skradziona z ustawionego na posesji domku, w którym była rehabilitowana i przygotowywana do wypuszczenia na wolność. Złodzieje ukradli wydrę oraz dużą białą donicę z iglakiem.
W sieci od razu pojawił się apel opiekunki zwierzęcia, Marzeny Białowolskiej. Prezeska "Dzikiej Ostoi" prosiła, aby złodzieje okazali się "ludzcy" i zwrócili wydrę. Tłumaczyła, że nie będzie z niej maskotki, ponieważ gryzie i może uciec. Przestrzegała także przed wypuszczeniem Basi na wolność. Choć wydra potrafi już sama łapać ryby i mogłaby być w stanie zapewnić sobie pożywienie, mogłaby zostać wrogo potraktowana przez innych przedstawicieli swojego gatunku, jako że są to zwierzęta mocno terytorialne.
"Jest bardzo zdenerwowana"
- Przed chwileczką usłyszałam pisk samochodu pod domem i specyficzny pisk małej wydry. Okazało się, że pod płotem jest wydra Basia, bardzo głośno krzyczała. Gryzie bardzo, jest bardzo zdenerwowana – mówiła, trzymając Basię na rękach, Marzena Białowolska, szefowa fundacji „Dzika ostoja”.
- Chyba ktoś się przestraszył. Bardzo wam wszystkim dziękuję. Dziękuję mediom, policji, przyjaciołom, rodzinie za wsparcie. Basia jest w domu – mówiła Białowolska, podkreślając, że zwierzę schudło. – Zaraz ją zważę. Myślę, że pół kilo schudła. Ale najważniejsze, że jest zdrowa, że nic jej się nie stało i że tak głośno piszczała pod płotem - mówiła ze śmiechem opiekunka.
A na powitalną kolację wydra Basia zjadła rybę.
Adam Jot
Oceniono 21 razy 19
Sama radość patrzeć na prawdziwie szczęśliwą opiekunkę i wydrę ??