-
-
KOściół traci grunt, popierając PIS. Już widac że za 10 lat pies z kulawą nogą do kościoła nie pójdzie i na tacę nie rzuci. A wtedy i rząd nie ukradnie z naszych podatków by im przysłodzić. Dlatego już teraz przygotowywany jest grunt do zmiany frontu. DOść typowe dla KK. Zawsze frontem do kasy.
-
Znam tego ksiedza. Chowalem kuzyna i nie chcialem miec do czynienia z parafia, etc. Wyszukalem ksiedza. Wolalem jemu dac zarobic, wiedzac, ze nie przelewa mu sie. Nie chcial kasy ale wcisnalem na sile. Przyjechal 30 km z dnia na dzien. W uzupelniajacym pismie Do mojego testamentu notarialnego jest dyspozycja, ze ksiadz Lemanski jest jedynym duchownym, ktory moze byc na moim pogrzebie. I tylko na cmentarzu. Nie jest moim kumplem. Znam z mediow i jednego kontaktu. Za to moj ogromny szacunek i uznanie.
-
-
-
-
Został przywrócony aby realizować cele KK(czytaj: mafii) na lewym skrzydle polityki. Chłop jest godny zaufania dla lewicy więc będzie czynił wiele dobrego dla organizacji. Przecież o.Rydzyka do KOD-u nie wyślą.
Chłopaki w czerni są świetnie zorganizowani i zrobią wszystko aby ich od koryta nie odciąć. Po to właśnie jest min. ks.Lemański aby ocieplać wizerunek gangsterki w sutannach w oczach min.GW i okolic. -
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Marek Trybut
Oceniono 52 razy 36
1/ Szacun dla księdza Lemańskiego za godne przeżycie trudnych lat prześladowań.
2/ Kościół w obliczu nadciągającej burzy i zmiany władzy rozbraja miny.
Taką miną jest Lemański dosadnie wypowiadający się w mediach, uczestniczący w protestach pod SN, w marszach KOD. Lemański przynależąc do Kościoła był poza zasięgiem biskupów. To jest główna przesłanka zdjęcia kary. Mina została rozbrojona a Lemański, mam nadzieję w komfortowych warunkach współpracy z abp. Rysiem, poświęci się temu czym żyje, posługą i dialogiem polsko-żydowskim.
3/ "To nie była polemika. To było docinanie sobie wzajemnie między księdzem Lemański a biskupem Hooserem - mówił w Weekendowym Poranku Jakub Halcewicz-Pleskaczewski."
Nawet dzisiaj naczelnemu Więzi brak odwagi i nazwanie rzeczy po imieniu.
Uczeń do nauczyciela, student do profesora, żołnierz do generała , ksiądz do biskupa nie startuje z docinkami. A ponadto, nawet gdyby incydentalnie emocje wzięły górę, to starszy, bardziej doświadczony "mistrz" potrafi zażegnać konflikt.
Ale Hoser to nie jest mistrz, to nie jest wychowawca, to zgorzkniały tetryk, z nieczystym sumieniem i podłymi intencjami.