Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Wszczął śledztwo w sprawie Gmyza, odsunięto go i przeniesiono. "Podobnych przypadków jest 114"
Na początku lipca Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie, napisał na Twitterze: „Sorry ale jak słyszę, że taka szlampa jak I prezes SN robi za wzór cnót to mi się miesiączka cofa”.
“Die Shlampe” to obelga w języku niemieckim, którą można przetłumaczyć jako “suka”, “dziwka”. Jak informowała "Gazeta Wyborcza", Gmyz za wpis został ukarany reprymendą.
Komentarz dotyczył sprzeciwu prof. Małgorzaty Gersdorf wobec usuwania jej ze stanowiska I Prezes SN. Taką możliwość dała rządzącym znowelizowana ustawa o Sądzie Najwyższym, w której obniżono wiek, w którym sędziowie przechodzą w stan spoczynku.
Sprawą wpisu korespondenta TVP zainteresował się prokurator Piotr Skiba. Śledczy z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ wszczął śledztwo w sprawie znieważenia konstytucyjnego organu RP.
Czytaj więcej: Prof. Monika Płatek złożyła zawiadomienie do prokuratury na Cezarego Gmyza z TVP. Chodzi o słowa o prof. Gersdorf
Miesiąc później odebrano mu sprawę oraz przeniesiono go do Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. Sprawę przekazano Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
- Jest to retorsja w stosunku do pana prokuratora za to, że wszczął to postępowanie. Nie jest to dla nas rzecz do pojęcia. Nie potrafimy znaleźć merytorycznego uzasadnienia. Prokurator Skiba wykonał swój obowiązek, do którego jest powołany - komentował w TOK FM prok. Jarosław Onyszczuk ze Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex super omnia”.
Jak podkreślał, prokurator Skiba ma opinię osoby bardzo dobrze wykonującej swoje obowiązki. Przypomniał też, że warszawskie jednostki prokuratury borykają się z poważnymi brakami kadrowymi. - Utrata prokuratora będzie odczuwalna i będzie miała wpływ na całą jednostkę. Jego sprawy zostaną rozdzielone na innych prokuratorów. To wydłuży czas postępowania - mówił.
Sygnał mrożący
Odebranie sprawy to nie wszystko. Prokurator Skiba został też oddelegowany do Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. Gość TOK FM podkreślił, że od decyzji o delegowaniu do innej prokuratury, nie można się odwoływać. Dodał też, że prokuratorów, których za rządów PiS spotkała podobna sytuacja, jest 114.
- Można podejrzewać, że to sygnał mrożący, który ma wpływać na decyzje prokuratorów. Każdy prokurator, który otrzyma sprawę mogącą być zainteresowaniu polityków albo kierownictwa prokuratury, zastanowi się, czy kontynuować czynności, albo czy podejmować decyzję bez wiedzy przełożonych - ocenił prok. Jarosław Onyszczuk.
I dodał, że kiedy prokurator dostaje zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, to ma obowiązek wszcząć postępowanie, nie musi o to pytać czy zawiadamiać przełożonych.
Dostęp Premium TOK FM
Serwis informacyjny
Najnowsze podcasty
-
23:00 Wieczór - Hanna Zielińska
Poradnik dla początkujących ateistów. O książce "Wyrastając z Boga" Richarda Dawkinsa
-
-
21:20 Wieczór - Hanna Zielińska
Grzyb w sztuce? Grzyb jako obiekt kultu? Grzyb w służbie wymiaru sprawiedliwości?
-
20:00 Mikrofon Radia TOK FM
Nie masz pomysłu na prezent? Słuchacze polecają książki, które zmieniły ich życie
zbych1rych
Oceniono 31 razy 23
ten, który oddelegował Prokuratora do Minska Mazowieckiego jest na lisci do odpowiedzialności karnej po odsłunięciu mniej niż zzzzeeeerrrrooo od władzy. Zostanie potraktowany tak jak ci , którzy współpracowali z Urzędem Bezpieczeństwa za głębokiego komunizmu czyli za stalina-bieruta.