Autostrada A2 ma już asfalt! Ma być przejezdna na Euro
Zakończono kluczowe prace na odcinku C autostrady A2. Droga na Euro ma być przejezdna na całej długości. Odcinek ?C? najpierw porzucili Chińczycy z Covec, potem bankrutująca firma DSS. Autostradą na razie będą mogły przejeżdżać wyłącznie samochody osobowe do 3,5 tony i autokary.
Według nieoficjalnych informacji droga będzie otwarta dla ruchu jutro lub pojutrze. Drogowcom zostało m.in. pomalowanie pasów. Prace przyspieszyła maszyna, która kładła asfalt na całej szerokości drogi. W minutę "Berta" układała 4-5 metrów asfaltu.
Dziś nad ranem wylano ostatnią część nawierzchni, na odcinku C, gdzie prace były najbardziej opóźnione przez problemy z wykonawcami (jego budowę najpierw porzucił chiński Covec, potem bankrutująca firma DSS). Autostradą mogą przejeżdżać wyłącznie samochody osobowe do 3,5 tony i autokary.
O siódmej rano, po podaniu wiadomości o ukończeniu A2, TVP Info pokazała robotników świętujących na budowie autostrady z butelką szampana.
Nowak: Otworzymy ją dla ruchu, kiedy wszystko będzie gotowe
W nocy na ostatnim odcinku A2 z budującymi ją pracownikami spotkał się minister transportu Sławomir Nowak. - Ukończono w stu procentach nakładanie całej masy ścieralnej na odcinku C, trzeba jeszcze zamontować pozostałe instalacje bezpieczeństwa ruchu oraz poziome i pionowe znaki - wyjaśnia Nowak. - Otworzymy ją dla ruchu, kiedy wszystko będzie gotowe i przede wszystkim bezpieczne dla ludzi - zastrzega szef resortu transportu. Autostrada nie zostanie oddana do ruchu bez oznakowania poziomego i pionowego ani bez barier energochłonnych. Takie wyposażenie drogi jest niezbędne z punktu widzenia bezpieczeństwa.
Otwarcie bez pompy
To właśnie na odcinku C prace były najbardziej opóźnione przez problemy z wykonawcami. - Chciałbym, żeby wszystko udało się w odpowiednim czasie, ale otworzymy ruch bez żadnych pomp, dopiero jak wszystko będzie gotowe. Mam nadzieję, że wszyscy będą mogli bezpiecznie dojechać tą drogą na mecz otwarcia - powiedział minister Nowak.
- Jest jeszcze kwestia odbiorów technicznych, musi to zrobić nadzór budowlany, policja - mówi Sławomir Nowak. - To musi chwilę potrwać. Jeśli uda się przed Euro, to będzie dobrze. Jeśli w trakcie, to też dobrze. Ważne, żeby było gotowe - podkreśla minister. Gdy odcinek uzyska zgodę na użytkowanie, zbierze się jeszcze komisja odbiorcza, która sprawdzi, czy oznakowanie drogi jest zgodne z planami transportowymi i czy autostrada jest bezpieczna. Dopiero po zakończeniu prac komisji będzie można udostępnić trasę do ruchu.
Ale już po Euro 2012 prace na A2 wracają. Na odcinku A miejscami brakuje ostatniej warstwy ścieralnej asfaltu. Dlatego droga będzie miejscami zwężana i braki uzupełniane. Prace według resortu transportu mają potrwać nie więcej niż kilkanaście dni.
Rząd chciał nam zrobić niespodziankę
O tym, że A2 będzie jednak gotowa przed Euro, w połowie maja pisała "Gazeta Wyborcza" . Niemal pewne tego było Ministerstwo Transportu. Urzędnicy nie chcieli tego mówić głośno - na wszelki wypadek. Woleli zaskoczyć dobrą wiadomością.
Oburzenie wśród opozycji i podwykonawców wzbudziła wiadomość o nagrodzeniu premiami pracowników GDDKiA odpowiadających za budowę autostrady. Wytykano opóźnienia (A2 miała być gotowa w maju) i bankructwa firm budujących autostradę.
Bankructwa firm budujących A2
GDDKiA odstąpiła od kontraktu z chińskim Covec na budowę dwóch odcinków A2 na początku czerwca ub.r. Konsorcjum Covec miało wybudować dwa odcinki autostrady A2 między Strykowem a Konotopą o łącznej długości ok. 50 km. Wartość kontraktu opiewała na blisko 1,3 mld zł. Jednym z powodów rozwiązania umowy miały być właśnie zaległości płatnicze Chińczyków wobec polskich podwykonawców. GDDKiA poinformowała równocześnie, że będzie domagać się od firmy Covec zapłacenia kar umownych i odszkodowania - w sumie ok. 700 mln zł.
Budowę odcinka "C" przejęła następnie firma DSS. I ona zbankrutowała, a podwykonawcy bezskutecznie domagają się od wielu miesięcy zapłaty. Wielu z nich stanęło na krawędzi bankructwa.
Dziś nad ranem wylano ostatnią część nawierzchni, na odcinku C, gdzie prace były najbardziej opóźnione przez problemy z wykonawcami (jego budowę najpierw porzucił chiński Covec, potem bankrutująca firma DSS). Autostradą mogą przejeżdżać wyłącznie samochody osobowe do 3,5 tony i autokary.
O siódmej rano, po podaniu wiadomości o ukończeniu A2, TVP Info pokazała robotników świętujących na budowie autostrady z butelką szampana.
Nowak: Otworzymy ją dla ruchu, kiedy wszystko będzie gotowe
W nocy na ostatnim odcinku A2 z budującymi ją pracownikami spotkał się minister transportu Sławomir Nowak. - Ukończono w stu procentach nakładanie całej masy ścieralnej na odcinku C, trzeba jeszcze zamontować pozostałe instalacje bezpieczeństwa ruchu oraz poziome i pionowe znaki - wyjaśnia Nowak. - Otworzymy ją dla ruchu, kiedy wszystko będzie gotowe i przede wszystkim bezpieczne dla ludzi - zastrzega szef resortu transportu. Autostrada nie zostanie oddana do ruchu bez oznakowania poziomego i pionowego ani bez barier energochłonnych. Takie wyposażenie drogi jest niezbędne z punktu widzenia bezpieczeństwa.
Otwarcie bez pompy
To właśnie na odcinku C prace były najbardziej opóźnione przez problemy z wykonawcami. - Chciałbym, żeby wszystko udało się w odpowiednim czasie, ale otworzymy ruch bez żadnych pomp, dopiero jak wszystko będzie gotowe. Mam nadzieję, że wszyscy będą mogli bezpiecznie dojechać tą drogą na mecz otwarcia - powiedział minister Nowak.
- Jest jeszcze kwestia odbiorów technicznych, musi to zrobić nadzór budowlany, policja - mówi Sławomir Nowak. - To musi chwilę potrwać. Jeśli uda się przed Euro, to będzie dobrze. Jeśli w trakcie, to też dobrze. Ważne, żeby było gotowe - podkreśla minister. Gdy odcinek uzyska zgodę na użytkowanie, zbierze się jeszcze komisja odbiorcza, która sprawdzi, czy oznakowanie drogi jest zgodne z planami transportowymi i czy autostrada jest bezpieczna. Dopiero po zakończeniu prac komisji będzie można udostępnić trasę do ruchu.
Ale już po Euro 2012 prace na A2 wracają. Na odcinku A miejscami brakuje ostatniej warstwy ścieralnej asfaltu. Dlatego droga będzie miejscami zwężana i braki uzupełniane. Prace według resortu transportu mają potrwać nie więcej niż kilkanaście dni.
Rząd chciał nam zrobić niespodziankę
O tym, że A2 będzie jednak gotowa przed Euro, w połowie maja pisała "Gazeta Wyborcza" . Niemal pewne tego było Ministerstwo Transportu. Urzędnicy nie chcieli tego mówić głośno - na wszelki wypadek. Woleli zaskoczyć dobrą wiadomością.
Oburzenie wśród opozycji i podwykonawców wzbudziła wiadomość o nagrodzeniu premiami pracowników GDDKiA odpowiadających za budowę autostrady. Wytykano opóźnienia (A2 miała być gotowa w maju) i bankructwa firm budujących autostradę.

Bankructwa firm budujących A2
GDDKiA odstąpiła od kontraktu z chińskim Covec na budowę dwóch odcinków A2 na początku czerwca ub.r. Konsorcjum Covec miało wybudować dwa odcinki autostrady A2 między Strykowem a Konotopą o łącznej długości ok. 50 km. Wartość kontraktu opiewała na blisko 1,3 mld zł. Jednym z powodów rozwiązania umowy miały być właśnie zaległości płatnicze Chińczyków wobec polskich podwykonawców. GDDKiA poinformowała równocześnie, że będzie domagać się od firmy Covec zapłacenia kar umownych i odszkodowania - w sumie ok. 700 mln zł.
Budowę odcinka "C" przejęła następnie firma DSS. I ona zbankrutowała, a podwykonawcy bezskutecznie domagają się od wielu miesięcy zapłaty. Wielu z nich stanęło na krawędzi bankructwa.