Wybory w USA. Romney: Zakończymy czas Obamy
Po zwycięstwie w prawyborach w stanie New Hampshire Mitt Romney jest na czele wyścigu po nominację na kandydata Republikanów w wyborach prezydenckich w USA. Były gubernator Massachusetts zapowiedział, że w listopadzie pobije Obamę.
Mitt Romney po zwycięstwie w New Hampshire:
Na nic ataki partyjnych kolegów, Romney na czele
Wypowiedź Romneya o tym, że lubi móc zwalniać ludzi, by zastąpić ich lepszymi, była idealną pożywką do ataku, ale charyzmatyczny mormon wyszedł z niej zwycięsko, podkreślając, że doświadczenie biznesowe to jego największa zaleta.
I zdobył aż 39 proc. głosów republikańskich wyborców. Drugi w kolejności kongresman Ron Paul z Teksasu miał 23 proc. Trzeci z wynikiem 17 proc. był były ambasador USA w Pekinie, Jon Huntsman.
Romney atakuje Obamę: Wziął, co najgorsze, z Europy
Podbudowany Romney zaatakował prezydenta Obamę. Zarzucił mu, że czerpie inspirację ze stolic Europy. - Ja patrzę na miasta i miasteczka Ameryki - podkreślił Romney. - Chcę, żebyście sobie przypomnieli czas, gdy nasz Biały Dom odzwierciedlał to, co w nas najlepsze. A nie to najgorsze, czym się stała Europa - stwierdził republikański pretendent do prezydenckiego fotela. - Obama sądzi, że rola USA jako przywódcy świata to przeszłość. Ja uważam, że silna Ameryka musi - i będzie - przewodzić w przyszłości - dodał republikanin. Dodał, że chce, by listopadowe wybory przywróciły wielkość Ameryki.
Na razie może czuć się pewny swego - ma duże szanse na zwycięstwo w trzecich z kolei prawyborach w Południowej Karolinie, gdzie prowadzi w sondażach, a potem na Florydzie. A po tych czterech zwycięstwach będzie dużo bliżej upragnionej nominacji - mandatu do walki z Obamą.