Palikot u Lisa: Premier nie spotyka się z liderami partii. To barbarzyńskie
- Chciałbym się spotkać z premierem, bo uważam, że jest coś dzikiego, barbarzyńskiego i niezrozumiałego w tym, że nie spotyka się on z tymi, którzy są liderami partii - powiedział Janusz Palikot w programie Tomasza Lisa.
- Premier wygrał wybory, ja mu pogratulowałem, wysłałem sms-a, zaprosiłem do współpracy... Premier nie ma potrzeby współpracy z trzecią siłą w parlamencie. Nawet wymiany poglądów, po prostu takiego uzgodnienia, co możemy zrobić razem - powiedział Palikot.
Według Palikota "normalnie w świecie jest tak, że po takich wyborach ci, którzy są w parlamencie robią czysto kurtuazyjne spotkania". - Tak jak zrobił prezydent - tłumaczył.
Sprawę krzyża wygramy w Strasburgu
Palikot mówił też ponownie o sprawie krzyża w Sejmie. - Krzyż z symbolu religijnego i narodowego stał się w Polsce znakiem pisowskim. Było pochowanie Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, które z oburzeniem przyjęła spora część społeczeństwa, było namawianie, by wybierać Jarosława Kaczyńskiego... Stopniowo, dzień po dniu, Kościół upartyjniał krzyż.
Palikot podkreślił, że nie proponuje bezmyślnej walki z krzyżem. - Nie ściągam tego krzyża. Proszę marszałka, żeby w imię konstytucji zdjął krzyż w interesie samego krzyża, bo tak naprawdę jest on tam nie na miejscu.
Według Palikota obecnie 30 proc. Polaków nie chce krzyża w Sejmie, a 10 lat temu było to tylko 10 proc. - Jestem pewien, że dostaniemy korzystny dla nas wyrok w Strasburgu w sprawie krzyża w sali sejmowej - zapewnił.
Palikot dodał, że zadania jego ruchu nie ograniczają się jedynie do sprawy krzyża i związków partnerskich. - Chcemy przede wszystkim zmiany w edukacji, budowy kapitału społecznego zaufania, przestawienia polskiej gospodarki na eksport, zmiany relacji między obywatelem, a urzędem i wreszcie także państwa świeckiego.
Miller? On wysłał wojska do Iraku
Palikot zaatakował też Leszka Millera, który był gościem Tomasza Lisa w drugiej części programu. - Wysłał wojska do Iraku, komisja majątkowa miała być zlikwidowana, lekcje religii miały być wyprowadzone ze szkół... On wciąż chce być politykiem lewicy, który zrezygnował z lewicowych postulatów, a ja zrezygnowałem z prawicowych, bo chcę być politykiem lewicy - powiedział.
Według Palikota "normalnie w świecie jest tak, że po takich wyborach ci, którzy są w parlamencie robią czysto kurtuazyjne spotkania". - Tak jak zrobił prezydent - tłumaczył.
Sprawę krzyża wygramy w Strasburgu
Palikot mówił też ponownie o sprawie krzyża w Sejmie. - Krzyż z symbolu religijnego i narodowego stał się w Polsce znakiem pisowskim. Było pochowanie Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, które z oburzeniem przyjęła spora część społeczeństwa, było namawianie, by wybierać Jarosława Kaczyńskiego... Stopniowo, dzień po dniu, Kościół upartyjniał krzyż.
Palikot podkreślił, że nie proponuje bezmyślnej walki z krzyżem. - Nie ściągam tego krzyża. Proszę marszałka, żeby w imię konstytucji zdjął krzyż w interesie samego krzyża, bo tak naprawdę jest on tam nie na miejscu.
Według Palikota obecnie 30 proc. Polaków nie chce krzyża w Sejmie, a 10 lat temu było to tylko 10 proc. - Jestem pewien, że dostaniemy korzystny dla nas wyrok w Strasburgu w sprawie krzyża w sali sejmowej - zapewnił.
Palikot dodał, że zadania jego ruchu nie ograniczają się jedynie do sprawy krzyża i związków partnerskich. - Chcemy przede wszystkim zmiany w edukacji, budowy kapitału społecznego zaufania, przestawienia polskiej gospodarki na eksport, zmiany relacji między obywatelem, a urzędem i wreszcie także państwa świeckiego.
Miller? On wysłał wojska do Iraku
Palikot zaatakował też Leszka Millera, który był gościem Tomasza Lisa w drugiej części programu. - Wysłał wojska do Iraku, komisja majątkowa miała być zlikwidowana, lekcje religii miały być wyprowadzone ze szkół... On wciąż chce być politykiem lewicy, który zrezygnował z lewicowych postulatów, a ja zrezygnowałem z prawicowych, bo chcę być politykiem lewicy - powiedział.