Nowy rząd Tuska. Lisicki: "Dobre exposé premiera. Ale ukłonił się antyklerykałom..."
- Premier zacisnął pasa wszystkim - komentuje dla TOKFM.pl exposé Donalda Tuska Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Uważam Rze". - To, co mnie trochę zaniepokoiło, to wątek, który myślę, że był ukłonem w stronę Ruchu Palikota i środowisk antyklerykalnych, czyli że w systemie emerytalnym znajdą się księża i być może trzeba będzie renegocjować konkordat - dodaje Lisicki.
Premier Donald Tusk zapowiedział w swoim exposé serię reform i likwidację wielu ulg. Mówił o reformie KRUS, zrównaniu i podwyższeniu wieku emerytalnego do 67. roku życia oraz o podwyżkach dla służb mundurowych. Radykalne plany mają zapobiec skutkom kryzysu.
My pytamy Pawła Lisickiego, redaktora naczelnego "Uważam Rze", które zapowiedzi premiera były według niego najważniejsze. - Propozycja zmian wieku emerytalnego - jego podniesienie i zrównanie kobiet i mężczyzn. To bolesna reforma i słuszna zarazem. Ale nie stać nas było na utrzymywanie obecnego systemu. Trzeba tylko pamiętać, że efekty tych zmian będą widoczne po bardzo długim czasie. Może to się też spotkać z oporem - twierdzi Lisicki.
Część ulg zostaje. "To sensowne"
- Drugą wartością przemówienia była kwestia polityki prorodzinnej - wbrew wcześniejszym zapowiedziom, że będą całkowicie zlikwidowane, jednak pozostały, tyle że zostały przekonstruowane. W kształcie, w jakim przedstawił to Tusk - jest to sensowne rozwiązanie - wymienia dalej dziennikarz.
Premier proponuje utrzymanie ulgi rodzinnej na pierwsze i drugie dziecko bez zmian oraz podniesienie ulgi na trzecie i kolejne dzieci o 50 proc. W rodzinach, w których dochód przekracza 85 tys. zł rocznie, ulga będzie przysługiwała dopiero od dwojga i kolejnych dzieci. Becikowe ma zostać utrzymane tylko dla rodzin, których dochód nie przekracza 85 tys. zł rocznie. Możliwość utrzymania 50-proc. kosztów uzyskania przychodu będzie zachowane dla tych podatników, których przychód z działalności twórczej nie przekracza 85 tys. zł rocznie.
Zlikwidowana ma być ulga na internet.
Pozytywna ocena exposé
- Rzeczą, która budzi moje wątpliwości jest pomysł podniesienia składki rentowej ze strony pracodawców. To oznacza na pewno zagrożenie dla rentowności przedsiębiorstw - kontynuuje Lisicki. - Czwartą istotną rzeczą jest to, że premier poświęcił całe wystąpienie gospodarce i budżetowi. Inne rzeczy zostały na marginesie. Ale to właściwie jest zrozumiałe w dzisiejszych czasach.
- Ogólnie oceniam to wystąpienie pozytywnie - podkreśla naczelny "Uważam Rze".
Ukłon dla antyklerykałów i mało o Polsce w UE
- To, co mnie trochę zaniepokoiło to wątek, który myślę, że był ukłonem w stronę Ruchu Palikota i środowisk antyklerykalnych, czyli wątek, że w systemie emerytalnym znajdą się księża i być może trzeba będzie renegocjować konkordat. Bardzo ciekawe jest też to, na ile zapowiadane zmiany dla rolników są uzgodnione z PSL-em.
Czego zabrakło w exposé? - Premier wspomniał, że Polska powinna być w centrum polityki europejskiej. Tylko co to znaczy? Chciałbym, żeby podkreślił, że centrum to oznacza dla nas, że Polska będzie broniła swojej suwerenności i będzie walczyła o swoje interesy.
Zdaniem Lisickiego premier zapowiedziami cięć zacisnął pasa wszystkim. - To jest związane z jego zobowiązaniem do ograniczenia deficytu sektora finansów publicznych na koniec kadencji obecnego rządu do 1 proc. Jakoś nie bardzo w to wierzę, natomiast tak czy inaczej, jeżeli patrzymy na to, co dzieje się wokół Polski, to zaciskanie pasa jest potrzebne.
My pytamy Pawła Lisickiego, redaktora naczelnego "Uważam Rze", które zapowiedzi premiera były według niego najważniejsze. - Propozycja zmian wieku emerytalnego - jego podniesienie i zrównanie kobiet i mężczyzn. To bolesna reforma i słuszna zarazem. Ale nie stać nas było na utrzymywanie obecnego systemu. Trzeba tylko pamiętać, że efekty tych zmian będą widoczne po bardzo długim czasie. Może to się też spotkać z oporem - twierdzi Lisicki.
Część ulg zostaje. "To sensowne"
- Drugą wartością przemówienia była kwestia polityki prorodzinnej - wbrew wcześniejszym zapowiedziom, że będą całkowicie zlikwidowane, jednak pozostały, tyle że zostały przekonstruowane. W kształcie, w jakim przedstawił to Tusk - jest to sensowne rozwiązanie - wymienia dalej dziennikarz.
Premier proponuje utrzymanie ulgi rodzinnej na pierwsze i drugie dziecko bez zmian oraz podniesienie ulgi na trzecie i kolejne dzieci o 50 proc. W rodzinach, w których dochód przekracza 85 tys. zł rocznie, ulga będzie przysługiwała dopiero od dwojga i kolejnych dzieci. Becikowe ma zostać utrzymane tylko dla rodzin, których dochód nie przekracza 85 tys. zł rocznie. Możliwość utrzymania 50-proc. kosztów uzyskania przychodu będzie zachowane dla tych podatników, których przychód z działalności twórczej nie przekracza 85 tys. zł rocznie.
Zlikwidowana ma być ulga na internet.
Pozytywna ocena exposé
- Rzeczą, która budzi moje wątpliwości jest pomysł podniesienia składki rentowej ze strony pracodawców. To oznacza na pewno zagrożenie dla rentowności przedsiębiorstw - kontynuuje Lisicki. - Czwartą istotną rzeczą jest to, że premier poświęcił całe wystąpienie gospodarce i budżetowi. Inne rzeczy zostały na marginesie. Ale to właściwie jest zrozumiałe w dzisiejszych czasach.
- Ogólnie oceniam to wystąpienie pozytywnie - podkreśla naczelny "Uważam Rze".
Ukłon dla antyklerykałów i mało o Polsce w UE
- To, co mnie trochę zaniepokoiło to wątek, który myślę, że był ukłonem w stronę Ruchu Palikota i środowisk antyklerykalnych, czyli wątek, że w systemie emerytalnym znajdą się księża i być może trzeba będzie renegocjować konkordat. Bardzo ciekawe jest też to, na ile zapowiadane zmiany dla rolników są uzgodnione z PSL-em.
Czego zabrakło w exposé? - Premier wspomniał, że Polska powinna być w centrum polityki europejskiej. Tylko co to znaczy? Chciałbym, żeby podkreślił, że centrum to oznacza dla nas, że Polska będzie broniła swojej suwerenności i będzie walczyła o swoje interesy.
Zdaniem Lisickiego premier zapowiedziami cięć zacisnął pasa wszystkim. - To jest związane z jego zobowiązaniem do ograniczenia deficytu sektora finansów publicznych na koniec kadencji obecnego rządu do 1 proc. Jakoś nie bardzo w to wierzę, natomiast tak czy inaczej, jeżeli patrzymy na to, co dzieje się wokół Polski, to zaciskanie pasa jest potrzebne.