Zięć Kaczyńskiego wystartuje z list PiS na Pomorzu? Bardzo chce
Marcin Dubieniecki, mąż Marty Kaczyńskiej, wystartuje z pomorskich list PiS. Ma to być sprawdzian przed wyborami parlamentarnymi - pisze dziś "Polska. The Times".
Gazeta pisze, że 30-letni adwokat ma wystartować z list Prawa i Sprawiedliwości w najbliższych wyborach samorządowych. Syn prominentnego działacza SLD nie ukrywa, że polityka zawsze go fascynowała - Start w wyborach jest przesądzony - stwierdził mąż Marty Kaczyńskiej z rozmowie z gazetą.
Powiedział, że na razie nie zamierza napisać się do partii Jarosława Kaczyńskiego. - Chcę na razie sprawdzić, na jakie poparcie mogę liczyć - stwierdza Dubieniecki - W parlamencie swoje zaangażowanie skieruję w stronę gospodarki. Jeśli zostanę wybrany - snuje plany.
Lokalni politycy PiS mają ambiwalentne odczucia - Nie mam nic przeciwko temu, żeby młodzi i zdolni ludzie garnęli się do nas - mówi Jacek Kurski.
Jerzy Kozdroń, b. działacz opozycyjny z Kwidzyna, kręci jednak nosem na kandydaturę Dubienieckiego, kojarzonego z SLD i członkami stowarzyszenia Ordynacka - To nie kwestia polityki, a estetyki. Wolta z jednej opcji do drugiej to widać pragmatyczne podejście - stwierdził.
- To informacja wakacyjna, widać nie ma innych tematów - stwierdza Jolanta Szczypińska, posłanka ze Słupska. Dodała, że o tym, kto kandyduje decyduje partia.
Inni politycy na sprawę patrzę trzeźwiej - o starcie Dubienieckiego zadecyduje prezes i komitet polityczny partii, a nie lokalni działacze.
Dubieniecki razem z rodziną wspierali Jarosława Kaczyńskiego w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi.
Więcej pisze o tym dziś "Polska The Times".
Powiedział, że na razie nie zamierza napisać się do partii Jarosława Kaczyńskiego. - Chcę na razie sprawdzić, na jakie poparcie mogę liczyć - stwierdza Dubieniecki - W parlamencie swoje zaangażowanie skieruję w stronę gospodarki. Jeśli zostanę wybrany - snuje plany.
Lokalni politycy PiS mają ambiwalentne odczucia - Nie mam nic przeciwko temu, żeby młodzi i zdolni ludzie garnęli się do nas - mówi Jacek Kurski.
Jerzy Kozdroń, b. działacz opozycyjny z Kwidzyna, kręci jednak nosem na kandydaturę Dubienieckiego, kojarzonego z SLD i członkami stowarzyszenia Ordynacka - To nie kwestia polityki, a estetyki. Wolta z jednej opcji do drugiej to widać pragmatyczne podejście - stwierdził.
- To informacja wakacyjna, widać nie ma innych tematów - stwierdza Jolanta Szczypińska, posłanka ze Słupska. Dodała, że o tym, kto kandyduje decyduje partia.
Inni politycy na sprawę patrzę trzeźwiej - o starcie Dubienieckiego zadecyduje prezes i komitet polityczny partii, a nie lokalni działacze.
Dubieniecki razem z rodziną wspierali Jarosława Kaczyńskiego w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi.
Więcej pisze o tym dziś "Polska The Times".