Czy dzięki nowym posłom Polacy zmienią swój stosunek do "innych"?
Obecność w nowo wybranym Sejmie posłów reprezentujących np. mniejszości seksualne, czy inne rasy może zmienić postawy Polaków - uważa dr Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami. Jak wyjaśniał w TOK FM, dzięki obecności przedstawicieli mniejszości w mediach i życiu społecznym, stają się dla nas mniej egzotyczni. - Może więc skończą się (rasistowskie) śpiewy stadionowe - zastanawiał się Bilewicz.
Już wiemy, że Sejm VI kadencji bardzo się będzie różnił od poprzednich. Na przykład dlatego, że po raz pierwszy w historii w polskim parlamencie zasiądzie transseksualna posłanka - Anna Grodzka. W tym samym klubie poselskim jest też głośno mówiący o swojej orientacji seksualnej, działacz organizacji LGBT Robert Biedroń. Po raz pierwszy też w ławach poselskich zasiądzie dwóch czarnoskórych polityków.
Może się więc okazać, że parlamentarzyści wpłyną nie tylko na polskie prawo, przygotowując nowe ustawy. - Jest wielki potencjał w obecności tych polityków w parlamencie. Bo są badania, które pokazują, że przedstawiciele wszelkich mniejszości obecni w życiu publicznym, w mediach zmieniają nasze postawy. Stają się dla nas mniej egzotyczni - wyjaśniał dr Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami.
Na razie zmiany nie widać. Po wyborach pojawiły się bardzo nieprzychylne komentarze pod adresem m.in. Anna Grodzkiej.
Polityk nie powinien być oceniany przez pryzmat koloru skóry
- Nie chciałbym, żeby kolor skóry - Johna Godson'a i Killiona Munyamy - był takim piętnem, które naznacza ich funkcjonowanie w parlamencie. Ich kompetencje zawsze będą odnoszone do polskich wyobrażeń na temat mieszkańców Afryki. To przykre, bo to nie jest sposób w jaki poważny polityk powinien być oceniany - tak dr Bilewicz komentował tytuł artykułu o klęsce wyborczej Cezarego Grabarczyka. "Dziennik Gazeta Prawna" zatytułował ten tekst: "Klęska Grabarczyka. Pokonał go poseł z Afryki".
Gość Komentarzy Radia TOK FM przywołał też wyniki badań przeprowadzonych w USA. - Badania pokazują, że samo podkreślanie czyjeś przynależności etnicznej wpływa na niższą ocenę jego kompetencji - mówił. Dodał, że łódzki poseł PO John Godson "jest bardzo sprawnym parlamentarzystą" i co warto podkreślić, kulturalnie "wyraża swoje konserwatywne poglądy". Przypomnijmy, że Godson zdobył w niedzielnych wyborach prawie 30 tys. głosów.
Na razie zmiany nie widać. Po wyborach pojawiły się bardzo nieprzychylne komentarze pod adresem m.in. Anna Grodzkiej.
Polityk nie powinien być oceniany przez pryzmat koloru skóry
- Nie chciałbym, żeby kolor skóry - Johna Godson'a i Killiona Munyamy - był takim piętnem, które naznacza ich funkcjonowanie w parlamencie. Ich kompetencje zawsze będą odnoszone do polskich wyobrażeń na temat mieszkańców Afryki. To przykre, bo to nie jest sposób w jaki poważny polityk powinien być oceniany - tak dr Bilewicz komentował tytuł artykułu o klęsce wyborczej Cezarego Grabarczyka. "Dziennik Gazeta Prawna" zatytułował ten tekst: "Klęska Grabarczyka. Pokonał go poseł z Afryki".
Gość Komentarzy Radia TOK FM przywołał też wyniki badań przeprowadzonych w USA. - Badania pokazują, że samo podkreślanie czyjeś przynależności etnicznej wpływa na niższą ocenę jego kompetencji - mówił. Dodał, że łódzki poseł PO John Godson "jest bardzo sprawnym parlamentarzystą" i co warto podkreślić, kulturalnie "wyraża swoje konserwatywne poglądy". Przypomnijmy, że Godson zdobył w niedzielnych wyborach prawie 30 tys. głosów.