KOD bije na alarm, a zwolennicy PiS? Kim: Nie widzą nic złego. PiS robi to, co obiecało w kampanii
- Zwolenników PiS absolutnie nie poruszają ostatnie wydarzenia wokół Trybunału Konstytucyjnego - mówiła w TOK FM Renata Kim. - Mają sposoby, by sobie to zracjonalizować i wytłumaczyć, a nawet się z tego cieszyć.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
- To tłumaczenie na poziomie "nic poważnego się nie dzieje, być może PiS oraz prezydent działają trochę topornie, ale zapowiadali tę zmianę i potrzebują być skuteczną władzą" - powiedziała w "Poranku Radia TOK FM" Kim.
-"Dokładnie to obiecywali w kampanii. mówili, że będą zmieniać państwo i to robią, a my cieszymy się, że oni to robią" - to zdaniem dziennikarki kolejny argument zwolenników PiS. Ponadto, według narracji PiS, Trybunał stoi na drodze przyjęcia ustawy o 500 zł na każde dziecko, więc "trzeba go jakoś unieszkodliwić". - Takich tłumaczeń jest naprawdę dużo - zaznaczyła Kim. - To nie jest tak, że ci, którzy widzą zagrożenie wokół TK, są w jakiejś przerażającej większości.
"Jeśli PiS sypnie pieniędzmi, wyborcy uznają, że wszystko jest ok"
- Chciałabym przestrzec swoich znajomych i siebie: powinniśmy wiedzieć, że nie jesteśmy większością - powiedziała Kim. - My jesteśmy skłonni tak myśleć, bo przebywamy w swoim gronie, przeżywamy to - dodała. - Uważamy, że TK jest gwarantem wolności i demokracji i stoi na straży wszystkich ustaw - podkreśliła publicystka. - Także tych totalnie niekonstytucyjnych, które PiS może chcieć chyłkiem przeprowadzić pod osłoną nocy - zaznaczyła.
- Powinniśmy zrozumieć, dlaczego tak duża grupa Polaków głosowała na PiS, dlaczego ciągle udziela mu poparcia i co z tego będzie wynikać - mówiła Kim. - Jeśli po okresie spadku zaufania w związku z tymi "topornymi" działaniami PiS sypnie pieniędzmi, da te 500 zł czy bezpłatne leki dla ludzi po 75. roku życia, to elektorat PiS uzna, że wszystko jest ok - przewidywała dziennikarka.
- Będzie powszechne zezwolenie na taki rodzaj sprawowania rządów, nasz protest osłabnie - zaznaczyła. - Wtedy nie zdobędziemy szerszego grona ludzi, którzy będą rozumieli, że w Polsce nie dzieje się dobrze - skwitowała.