Peszek: Wkurza mnie, że minister Zalewska mówi, że moje piosenki są antypolskie. Ja jestem patriotką!
Maria Peszek oburzona słowami minister edukacji o jej "antypolskich" piosenkach.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
Chodzi o wywiad Zalewskiej w weekendowym wydaniu "Dziennika" - Jestem matką i żoną openerowiczów. (...)Na bisach wszyscy biegli do strefy kibica, bo były karne i unosili się w sportowym patriotyzmie, a obok śpiewała Maria Peszek swoje antypolskie piosenki. Nie wiedziała, że w tym samym czasie wszyscy będą śpiewać "Polska! Biało-czerwoni", a ja z nimi - relacjonowała wieczór, kiedy Polska grała z Portugalią.
- To jest bardzo niefajne. To, że ja nie podzielam typowo polskich cech: nie wierzę w Boga, nie mam dzieci i jeszcze parę innych rzeczy, to nie znaczy, że jestem zdrajcą ojczyzny. Źle się z tym czuję. To jest niebezpieczna sytuacja - mówiła piosenkarka w rozmowie z Piotrem Najsztubem. - Ja śpiewałam w patriotyczny sposób, wymachiwałam flagą, kiedy był gol - dodała Peszek.
- Ja jestem patriotką. Mnie to wkurza, że jakaś kobieta, która jest ministrem mówi, że śpiewam antypolskie piosenki. Co mam z tym zrobić - pytała retorycznie artystka.
- Dla mnie sytuacja, kiedy przedstawiciel władzy wymienia konkretnego artysty z imienia i nazwiska w czasach kiedy ten patriotyzm/antypatriotyzm jest rowem, który podzielił Polaków, jest nawoływaniem do przemocy - stwierdził Najsztub.
Peszek o "Modern Holocaust": Nie przesadziłam. Jestem przerażona. Dobrałam słowa adekwatne