"Zamiast walnięcia pięścią w róg ambony - rozmowa" - prof. Stempin o Kościele Franciszka
- Minęły czasy watykańskiego centralizmu. Zamiast dekretów i nakazów mamy dialog, rozmowę jako formę przekonania do własnej wizji świata - mówił w TOK FM prof. Arkadiusz Stempin. Jak podkreślił, papież zdobywa serca wiernych czynami. Bo nie tylko prosi o pomaganie uchodźcom, sam zaprasza do Watykanu trzy rodziny imigrantów z Syrii.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
Oczywiście łatwo nazwać to jedynie gestami. Ale inne decyzje Franciszka to utrudniają.
- Papieżowi nie chodzi tylko o gesty, ale konkretne działania. Mówi, żeby nie zamykać się na innych, pomagać uchodźcom. A kiedy był w Grecji zaprosił do Watykanu trzy rodziny uchodźców. Piętnował grzech dążenia do splendoru władzy. I hierarchów w Watykanie pozbawił m.in. specjalnych talonów na benzynę. Wszystko co mówi koresponduje z jego filozofią ubogiego Kościoła ubogich ludzi - mówił w TOK FM prof. Arkadiusz Stempin z Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera i Uniwersytetu we Fryburgu.
Koniec z nakazywaniem i dekretowaniem
Zdaniem gościa TOK FM, warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki papież "werbuje" wiernych. - To nie jest dekretowanie. To nie jest nakazywanie. Widać, że czasy watykańskiego centralizmu minęły. To nie jest walenie pięścią w kant ambony. To rozmowa, dyskusja, przekonywanie do własnej wizji świata.
Według prof. Stempina, znakomicie widać to podczas spotkań z wiernymi przed słynnym "papieskim oknem" w Krakowie. - Franciszek mówił m.in. do małżonków i nie był to język nakazów.
Papież mówił m.in., że związek musi być oparty na wzajemnym szacunku, małżonkowie więc nie powinni zapominać o trzech słowach: "proszę", "dziękuję", "przepraszam".
Franciszek przyznał, że w życiu małżeńskim "zawsze występują problemy i kłótnie".
- I jest rzeczą normalną - zdarza się, że mąż i żona kłócą się, podnoszą głos, walczą. I czasem tłucze się talerze, ale nie lękajcie się, kiedy coś takiego się dzieje. Dam wam radę - nigdy nie kończcie dnia bez pogodzenia się. Wiecie dlaczego? Bo zimna wojna następnego dnia jest bardzo niebezpieczna - mówił do wiernych.
Prof. Stempin o historycznym spotkaniu Franciszka i Cyryla: Nie chodzi tylko o jedność. Jest drugie dno>>>