Zirytowany Gugała: Można wyjechać 5 km za polską granicę i zrobić aborcję bez łaski. Dziś to temat zastępczy
Jarosław Gugała uważa, że temat aborcji wrócił nieprzypadkowo. A są sprawy ważniejsze niż warunki do przerywania ciąży - np. katastrofa demograficzna czy gospodarcza.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
- Ta bitwa (o aborcję - red.) jest o nic. Można wyjechać 5 km za polską granicę i zrobić sobie aborcję zgodnie z prawem i bez łaski - mówił Gugała. - Europa jest otwarta. Można wyjechać z Polski gdzie się chce - kontynuował.
- ...Jeśli się ma pieniądze - wtrąciła Renata Grochal z "Gazety Wyborczej".
- Ten temat wypływa za każdym razem, kiedy następuje zaostrzenie, jakaś konfrontacja. Ja się zastanawiam, o co chodzi. Mamy trzy lata do wyborów. Zastanawiam się, czemu akurat teraz to wypływa. Dlaczego ta sprawą mamy się zajmować, skoro ona została w Polsce jakoś załatwiona - kontynuował publicysta.
Temat zastępczy
Podkreślał, że sprawa aborcji budzie wielkie emocje i da obu ze stron konfliktu zwolenników. - Jest to odwracanie uwagi opinii publicznej w Polsce od tego, co jest najistotniejsze. My, jako społeczeństwo, państwo i naród jesteśmy w złej sytuacji demograficznej i gospodarczej. Zadłużamy nasze dzieci i wnuki, żyjemy na ich koszt. . Nikt nie ma odwagi, by zrobić coś by odwrócić ten fatalny trend. Zapłacą za to nasze dzieci i wnuki. Nie sprawa aborcji w Polsce wymaga referendum, są ważniejsze sprawy. Np. zrobić referendum o tym, czy państwo ma prawo się zadłużać - proponował Gugała.
Zaostrzą przepisy aborcyjne?
W piątek Sejm przegłosował dwa projekty ws. aborcji. Liberalizujący przepisy projekt inicjatywy "Ratujmy Kobiety" został odrzuconym, natomiast restrykcyjny projekt "Stop Aborcji" zakazujący aborcji i wprowadzający kary więzienia dla kobiet przeszedł do dalszych prac.
ZOBACZ TEŻ KSIĄŻKĘ: "Pro. Odzyskajmy prawo do aborcji" >>