"Faszystowskie elementy już występują w naszym życiu publicznym. Mamy do czynienia z rewolucją"
"Konstytucja jest zagrożona, lekceważona, łamana, a więc sytuacja nie jest wesoła" - ocenia prof. Andrzej Zoll w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times". Były prezes TK jest zaniepokojony działaniami PiS. Ale jeszcze bardziej martwi go, że taką politykę popiera duża część Polaków.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
"Prawo i Sprawiedliwość nie otrzymało mandatu na zmianę konstytucji, ale lekceważy konstytucję, stanowi się prawo sprzeczne z konstytucją, paraliżuje się działanie Trybunału Konstytucyjnego. To leży w strategii PiS" - mówił w rozmowie z gazetą "Polska The Times".
Jak ocenia prof. Zoll, w propagandzie PiS przekreśla się dorobek całej III RP. "Chce się na nowo budować legendę tworzenia państwa sprawiedliwości społecznej, ale to mocno pachnie brunatnym kolorem i tego należy się obawiać. A jeśli nie brunatnym, to może czarnym, może bardziej faszyzmem, do nazizmu daleko, ale faszystowskie elementy już występują w naszym życiu publicznym" - uważa były prezes TK.
Naiwność
Wg prof. Zolla, nie sam PiS jest dziś największym problemem. "Problemem jest to, że blisko 40 proc. ludzi te popiera" - zmiany wprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość.
"Te wszystkie osoby nie zdają sobie z tego sprawy, jak bardzo osłabiamy naszą pozycje zagraniczną, a Polska potrzebuje takiego mocnego wsparcia i UE dawała nam do tej pory takie mocne wsparcie. Za przyczyną samych Polaków straciliśmy bardzo dobrą pozycję na świecie" - ocenia.
"Jakoś tak bardzo naiwnie podchodzimy do rzeczywistości" - mówi były prezes TK, przypominając, że mamy spore tradycje w podejmowaniu zaskakujących decyzji.
Jedną z pierwszych było duże poparcie dla nieznanego Stanisława Tymińskiego, który znalazł się w II turze pierwszych wyborów prezydenckich po 1989 roku.
Prezydent? "Wielkie rozczarowanie"
Prof. Andrzej Zoll nie widzi zbyt wielu szans, na rozwiązanie kryzysu wokół trybunału. Nie spodziewa się, że pozytywną rolę odegra w tym prezydent. Bo dla prawnika postawa Andrzeja Dudy to "wielkie rozczarowanie".
"Prawnik, dobrze wykształcony, młody człowiek, który ma karierę polityczną przed sobą i mógł odegrać w Polsce historyczną rolę. Rzeczywiście, to określenie, że zachowuje się jak marionetka w rękach innej osoby, oddaje w bardzo dużym stopniu rzeczywistość" - stwierdził w rozmowie z "Polską The Times".