"Czy to nie jest wstyd, kiedy premier Szwecji udziela prezydentowi lekcji nt. demokracji?" - pyta Passent
"Okazuje się, że konstytucja pojawia się nie tylko w rękach delegatów na zjazd adwokatury, nie tylko w rękach pań z parasolkami, ale również w jakże dyplomatycznych słowach premiera bliskiego nam i ważnego kraju" - pisze na blogu Daniel Passent. Premier Szwecji przed spotkaniem z Andrzejem Dudą przypomniał, że ważne jest, by państwa UE stały na straży konstytucji.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
"Czy to nie jest wstyd, kiedy prezydent Polski Andrzej Duda przybywa z wizytą do Szwecji, a tamtejszy premier, Stefan Loefven, udziela mu lekcji, mówiąc: "Rząd szwedzki uważnie przygląda się dialogowi, jaki Polska prowadzi z Unią Europejską"?" - pyta Daniel Passent na blogu.
Jak podkreśla publicysta "Polityki", sytuacja w Polsce rządzonej przez PiS stała się na tyle niepokojąca, że "konstytucja pojawia się nie tylko w rękach delegatów na zjazd adwokatury, nie tylko w rękach pań z parasolkami, ale również w jakże dyplomatycznych słowach premiera bliskiego nam i ważnego kraju". "Jak zachwiana musi być opinia o Polsce w Europie, jeżeli premier kraju gospodarza wita naszego prezydenta takimi słowami?" - zastanawia się Passent.
Prezydent odpowiada
Prezydent Duda nie zostawił bez odpowiedzi słów premiera Szwecji. Stwierdził, że "wszystkie organy w państwie powinny działać na podstawie i w granicach prawa, tak stanowi polska konstytucja w jej artykule siódmym, zgodnie z zasadą praworządności".
- Na podstawie i w granicach praw powinien działać również w każdym państwie praworządnym i demokratycznym Trybunał Konstytucyjny - dodał Andrzej Duda w czasie wizyty w Sztokholmie.