Wyglądają jak terroryści. Oni też byli ofiarami 9/11 [FOTO]
W samym zamachu zginęły prawie trzy tysiące osób. Nie były to jednak jedyne ofiary zamachu - członkowie społeczności muzułmańskiej, sikhów czy arabskiej stali się tego dnia "terrorystami".
Rais Bhuiyan, postrzelony w twarz
21 września 2001 roku, 10 dni po ataku na wieże WTC, Rais Bhuiyan został postrzelony w twarz przez Marka Stromana. Stroman wziął sobie za cel ludzi, którzy wyglądali, jakby byli pochodzenia arabskiego. W sumie strzelał do trzech osób. Jedyną, która przeżyła, był Bhuiyan.
- Poprosiłem o spotkanie ze Stromanem - mówił potem. - Czekam na osobiste spotkanie, żeby wymienić się ideami. Porozmawiałbym z nim o miłości i współczuciu. Wszyscy w końcu popełniamy błędy. To ważne, żebym mógł się z nim spotkać i powiedzieć, że mu współczuję i wierzę, że powinien dostać drugą szansę. Że nigdy nie czułem nienawiścia do Stanów Zjednoczonych. On mógłby nauczyć wielu ludzi.
Stroman został stracony. Bhuiyan przed egzekucją występował do władz stanu teksas, aby oszczędziły życie przestępcy.
Sat Hari z Nowego Jorku
W dniu zamachu Sat Hari był pracownikiem kolei. - Kiedy samolot uderzył w pierwszy budynek kompleksu World Trade Center, pociąg, który prowadziłem, był ok. dwie przecznice od tego wydarzenia. Musiałem zawrócić do stacji i ewakuować ludzi. Po tym dniu stałem się dla ludzi obiektem podejrzeń - podejrzewano mnie o terroryzm - opowiada.
- Najdziwniejszą rzeczą, jaka mi się przydarzyła, to to jak strażacy kilka dni po zamachach próbowali mnie przejechać. Krzyczeli za mną: ?Osama bin Laden!?.
Po zamachach z 11 września Hariemu groziło zwolnienie z pracy. Za noszenie turbanu. - To zmieniło moje życie - i przez to teraz od lat walczę, aby nie prześladowano sikhów czy rastafarian. W końcu prawie straciłem pracę po 23 latach. Na szczęście mieliśmy tzw. koalicję sikhów i dzięki temu siły, aby odpowiedzieć.
Sat Hari podkreśla, że teraz sikhowie już nie próbują składać aplikacji do pracy na posadach miejskich. - Właśnie przez to prześladowanie - zaznacza.
Uczeń, czyli przykład terrorysty
Nauczycielka podczas zajęć z historii chciała zainscenizować scenę wnoszenia na pokład samolotu ładunku wybuchowego. Jak to najlepiej pokazać? Wybrać jedynego ucznia -muzułmanina - i użyć go jako terrorystę.
Padło na 12-latka.
Po całym zdarzeniu chłopiec do domu wrócił zalany łzami. Od tego zdarzenia stał się dla całej klasy "terrorystą".
Lokalna społeczność muzułmańska i rodzina chłopca zaczęli domagać się zwolnienia nauczycielki. Domagali się ponadto wprowadzenia szkoleń, aby wyczulić nauczycieli w kwestii uprzedzeń.
Swaran Kaur Bhullar, ?ukarana? za to, co ?zrobiła USA?
Do Stanów Zjednoczonych przybyła w 1988 roku z Kenii. Jest obywatelką USA i nigdy nie widziała nawet Bliskiego Wschodu. Jest po prostu, jak sama mówi, ?brązową kobietą?. To wystarczyło, aby została uznana przez dwóch bandytów za współwinną zamachów z 11 września.
- Wracałam do domu i zatrzymałam się na światłach - opowiada Bhullar. I gdy tylko jej samochód stanął, dwóch mężczyzn otworzyło drzwi jej samochodu i ugodziło nożem w głowę. - Błogosławieństwem było, że jeden z nich krzyknął, że poderżnie mi gardło - dzisiaj wspomina. - Bo gdyby nie to, trzymałabym głowę uniesioną. A tak, gdy tylko zaczął mierzyć w moje gardło, schowałam się pod kierownicę.
?To w zamian za to, co nam zrobiłaś!? - usłyszała.
Nie uważa już, że mieszka w spokojnym miejscu. Bhullar za każdym razem, gdy jeździ samochodem, zawsze patrzy, kto obok niej się zatrzymuje. Zawsze robi to z duszą na ramieniu. - Każdego dnia muszę pokonać tą samą drogę. Każdego dnia mijam te światła. Każdego dnia - mówi.
Wszystkie opisane historie pochodzą ze strony unheardvoicesof911.org.