Trzęsienie ziemi i tsunami w Indonezji. "Z powierzchni zniknęły miasteczka, całe wioski mogą zostać uznane za groby"

Tak wygląda Celebes po katastrofie
Celebes, indonezyjska wyspa, 28 września najpierw uderzona przez trzęsienie ziemi, potem falę tsunami.

To trzęsienie ziemi było silne i płytkie
- Indonezja jest doświadczana przez różne kataklizmy: trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanu, tsunami, tajfuny. Różnych katastrof jest bez liku i co chwile. I kraj jest na nie przygotowany, ale to trzęsienie ziemi było wyjątkowe. Po pierwsze dlatego, że było bardzo silne i bardzo płytkie - mówił ekspert.
Posłuchaj rozmowy >>>

Dlaczego płytkie trzęsienie ziemi jest groźne?
Jak wyjaśnia, równie ważna co skala, jest głębokość trzęsienia ziemi, bo czym jest ono płytsze, tym skutki dla ludzi są bardziej odczuwalne. To trzęsienie miało 7,5 stopnia w skali Richtera i miało miejsce na głębokości tylko 10 km, a epicentrum było niedaleko miasta, w którym mieszka koło 300 tys ludzi. Miasto i okoliczne wioski zostały zupełnie zdewastowane.

Indonezja po trzęsieniu ziemi
Indonezja znajduje się w tzw. pacyficznym pierścieniu ognia, gdzie takie tragedie nie są rzadkością.

Potem przyszły fale wysokości 6-7 metrów
Trzęsienie ziemi wywołało tsunami. Miasto leży nad wąską zatoką, co spotęgowało skalę tsunami. W ląd uderzyła fala wysokości do 6-7 metrów.

Upłynnienie gruntu na ogromną skalę
Po trzęsieniu ziemi samo Palau oraz wioski położone na południe zostały dotknięte upłynnieniem gruntu na ogromną skalę. Ruchy tektoniczne powodują presję na wodę (zwłaszcza przy płytkich wodach gruntowych), która się podnosi i zaczyna rozmywać stały grunt, a wtedy wszystko się zapada.

Miasteczka zniknęły z powierzchni
- Siła tego zjawiska była bardzo duża. Wioski i miasteczka liczące po 12-13 tys. mieszkańców zniknęły z powierzchni ziemi. - Niektóre miejsca wyglądają jak sceneria apokalipsy - mówił Roman Majcher.

Ziemia najpierw zaczęła się trząść poziomo, później pionowo
- Gdy rozmawialiśmy z mieszkańcami, którym udało się przeżyć, mówili, że ziemia najpierw zaczęła się trząść poziomo, później pionowo, później z ziemi zaczęła wytryskać woda i całe ulice, domy zaczęły zapadać się lub były siłą wody wyrzucane w powietrze na wysokość 4-5 metrów - opowiadał gość audycji.

Dziesiątki tysięcy ofiar?
1948 osób zginęło, ponad 800 jest zaginionych. - Już teraz wiadomo, że te liczby będą zdecydowanie wyższe. Nie będę zaskoczony, jeśli będziemy mówić o dziesiątkach tysięcy ludzi. Pomoc, która tam dociera, jest niewystarczająca. Na południu mamy całe wioski, do których nie dotarł nikt - stwierdził Roman Majcher.

Wioski mogą zostać uznane za groby
- Być może niektóre wioski w całości zostaną uznane za groby wszystkich, którzy tam zginęli, za tereny, na których nie można już wykopywać ciał i na których nie będzie się niczego budowało - tłumaczył ekspert.