"Wkrótce w każdym miasteczku będzie musiał być pomnik Lecha Kaczyńskiego. Jak w ZSRR Stalina"

"Miesięcznice smoleńskie to czysta polityka. Tu już nie ma mowy o żałobie, ale o wykorzystywaniu tragedii jako narzędzie politycznego" - ocenia bp Tadeusz Pieronek w rozmowie z "Rz". Duchowny krytykuje też PiS za to, że "zastraszył Polaków uchodźcami". A ich przyjmowanie to nasz "moralny obowiązek".

Były sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, przypomina, że był przeciwny pomysłowi pochówku Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu. Dziś obserwuje co miesiąc w Krakowie dwie miesięcznice.

"Policjanci każdego 18. dnia miesiąca ochraniają Wawel. Jakby stan wojenny był w Polsce. Sami policjanci się z tego śmieją, ale robią, co im rozkazano. Po co? Ile to kosztuje Polaków?" - pyta bp Tadeusz Pieronek w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem w "Rzeczpospolitej".

Duchowny nie ma wątpliwości, że organizowane przez PiS obchody nie mają żadnego związku z żałobą po śmierci ofiar katastrofy smoleńskiej.

"Kaczyński mówił tylko 3 minuty, zapomniał o bracie i poległych. To jest czysty hejt">>>

"Ludzie wychodzący z katedry robią tylko politykę. Te marsze i wypowiedzi przed Pałacem Prezydenckim nie mają charakteru religijnego. Tu już nie ma mowy o żałobie, ale o wykorzystywaniu tragedii jako narzędzie politycznego, aż ktoś zwycięży" - ocenia.

Polska jak ZSRR?

Bp Pieronek krytykuje rządzących nie tylko za regularne podgrzewanie emocji wokół wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Nie podoba mu się też coraz powszechniejsze zjawisko upamiętniania Lecha Kaczyńskiego licznymi pomnikami.

"Wkrótce w każdym miasteczku będzie musiał być pomnik Lecha Kaczyńskiego, jak w ZSRR pomniki Stalina. W każdym domu musiał wisieć portret Stalina. Można próbować wprowadzić taką religię, ale to będzie religia Kaczyńskiego, nie religia chrześcijańska" - mówi w rozmowie z "Rz".

I przestrzega, że powoli jesteśmy światkami tworzenia się kultu.

Moralny obowiązek

B. sekretarz generalny KEP krytykuje także rząd Prawa i Sprawiedliwości za politykę wobec uchodźców. Jak podkreśla, naszym "moralnym obowiązkiem" jest przyjmowanie uchodźców.

Zdaniem bp Pieronka, Polacy w sondażach opowiadają się przeciwko przyjmowaniu imigrantów, bo zostali "nastraszeni uchodźcami" przez polityków.

"Powiedziano, że oni roznoszą choroby, zabiorą Polakom pracę, będą nas zabijać i Polska stanie się krajem zagrożonym.Prawdziwi chrześcijanie są za przyjmowaniem uchodźców. Politycy nie mogą wybiórczo korzystać z nauk Kościoła" - przekonuje biskup w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

"Czy Szydło i Błaszczak spojrzą w oczy papieżowi? Trwa festiwal obłudy" - ocenia Adam Szostkiewicz

Komorowski: Mit Kaczyńskiego jako wielkiego stratega politycznego został rozbity jego rękami

TOK FM PREMIUM