"Żadnego weta zapewne nie będzie" - Duda bardziej niż Polaków boi się Kaczyńskiego

"Po 20 miesiącach PiS-owskiej władzy Jarosław Kaczyński ma już niemal wszystkie narzędzia, by dyktaturę zainstalować" - ocenia Tomasz Lis. Wg szefa "Newsweeka", w sprawie ustaw dot. wymiaru sprawiedliwości prezydent prawdopodobnie nie sprzeciwi się swojemu obozowi politycznemu.

"Dyktatura nadchodzi wielkim krokami"- ocenia Tomasz Lis w najnowszym numerze "Newsweeka". Bo po wejściu w życie pakietu ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości, PiS nie będzie miał kontroli tylko nad niezależnymi mediami. Zdaniem dziennikarza, " ich dorżnięcie zostawiają na później".

W przejęciu kontroli nad sądami pomoże Prawu i Sprawiedliwości prezydent. Lis docenia to, że Andrzej Duda zdecydował się na zabranie głosu w sprawie ustaw i zgłosił poprawkę. Ale nie ma wątpliwości, że na więcej raczej prezydenta nie stać. 

"Niemal ze stuprocentową pewnością można powiedzieć, że skandowanie na ulicach hasło: „Chcemy weta!” nie zostanie wysłuchane. Żadnego weta zapewne nie będzie. Byłaby na nie szansa, gdyby Duda bardziej niż Kaczyńskiego bał się Polaków, Tak jednak nie jest" - uważa szef "Newsweeka".

Obywatelski zryw

Jak ocenia Tomasz Lis, największym zaskoczeniem lipcowych wydarzeń jest postawa obywateli. Bo sprawa rewolucji w sądach przyciągnęła na manifestacje dziesiątki tysięcy ludzi.

"Oto zdarzyło się coś, co teoretycznie zdarzyć się nie miało prawa, a bohaterami zdarzenia byli ci, których obecności w okolicach sceny nikt nie dostrzegał. Antypisowskie protesty, przez ponad półtora roku odbywające się pod kryptonimem „50+”, nagle ogarnęły młode pokolenie" - komentuje.

Wg dziennikarza, nie można wykluczyć, że gdyby masowe protesty z udziałem młodych ruszyły wcześniej, sytuacja mogłaby być nieco inna. A tak byliśmy świadkami sytuacji, "jakby kibice przyszli na mecz po ostatnim gwizdku przegranego meczu".

"Tylko że to nie ostatni mecz na turnieju" - uważa  Lis. "Przed nami bardzo długi i bardzo trudny marsz. Naprzeciw autokracja, która ma wojsko i policję, Trybunał Konstytucyjny i - za chwilę - sądy, kłamliwe  media i prokuratorów" - podkreśla redaktor naczelny "Newsweeka".

Protesty odbywają się codziennie. Ale poniedziałek w kalendarzy manifestacji ma być dniem wyjątkowym. Bo pierwszy protest odbędzie się jeszcze przed południem. Ma to być gest wsparcia dla prof. Małgorzaty Gersdorf. I prezes Sądu Najwyższego spotka się z prezydentem Dudą.

Dzisiejsze manifestacje mają się odbywać bez wystąpień polityków.

''Demokracja umiera w ciemności''

TOK FM PREMIUM