''Niech minister przedstawia raport o liczbie podsłuchów. Nie ma zgody na bezkarność policji''

Policja inwigilowała opozycję i protestujących w obronie sądów. - A może minister Błaszczak przedstawiałby raz na pół roku raport o liczbie podsłuchów. Żebyśmy znali skalę? - proponował w TOK FM Piotr Apel, poseł Kukiz'15.

''Gazeta Wyborcza'' w poniedziałek opisała, jak policja inwigilowała Obywateli RP, KOD i Ryszarda Petru. Policyjni tajniacy pracowali pełną parą w dniach protestów w obronie wolnych sądów. Używane były m.in. wozy obserwacyjne. Policja upiera się, że chodziło o bezpieczeństwo.

- Informacje, w jakiej restauracji się spotkali czy ile osób siedziało przy stoliku nie zwiększa bezpieczeństwa demonstrantów - stwierdził Piotr Apel w Poranku Radia TOK FM. - Kompetencje czy możliwości inwigilowania obywateli były poszerzane od wielu lat, a wszystko pod płaszczykiem bezpieczeństwa - uważa poseł Kukiz'15. Jego zdaniem sytuacja jest ''niebezpieczna''.

Nie można pozwolić, żeby kompetencje służb wywiadowczych czy policyjnych były tak duże, że mogą bezkarnie podsłuchiwać polityków, działaczy, NGO-sy czy kogokolwiek, kto nie jest podejrzany o przestępstwo

- zastrzegł poseł Kukiz'15.

Piotr Apel doniesienia ''GW'' komentował niechętnie. Jego zdaniem zamiast odnoszenia się do konkretnych sytuacji, lepiej skupić się na rozwiązaniach strukturalnych. - Co pewien czas wychodzą na jaw afery i okazuje się, że wszystkie telefony są nagrane. Pojawia się pytanie, czy większość osób wokół polityki jest podsłuchiwana? Skala jest bardzo istotna - powiedział Piotr Apel w rozmowie z Janem Wróblem.

Dlatego uważa, że niezłym pomysłem byłoby prowadzenie rejestru i żeby minister spraw wewnętrznych np. raz na pół roku przestawiał liczbę podsłuchów (choć bez szczegółów). Zdaniem posła Kukiz'15 doniesienia, że posłuchów są nawet 2 mln oznaczać mogą, że każdy biorący udział w życiu publicznym ma poważne szansę, by być nagrywanym.

''Kaczyński świadomie niszczy naszą pozycję w Unii na zimno. To zdrada narodowa''

TOK FM PREMIUM