Projekt był reakcją na zachowanie I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, która zgodnie z obowiązującymi przepisami powinna zwołać pierwsze posiedzenie nowego Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), lecz do tej pory nie podjęła decyzji w tej sprawie.
PiS chciał więc "obejść" tę przeszkodę i wpisać do nowelizacji, że to prezes Trybunału Konstytucyjnego zwołuje takie posiedzenie. A na czele TK, przypomnijmy, stoi wybrana przez PiS Julia Przyłębska.
Wicemarszałek Sejmu i rzeczniczka PiS, Beata Mazurek poinformowała, że jej partia wycofała projekt, bo czeka na ruch ze strony szefowej Sądu Najwyższego.
Według opozycji, zachowanie PiS to tylko gra na czas. - W obliczu sankcji unijnych trudno powiedzieć, czy PiS zrezygnował w ogóle z wprowadzenia tej nowelizacji, czy jest to tylko decyzja tymczasowa - mówi Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
Borys Budka z PO przekonuje, że wycofany projekt nowelizacji nie miał większego znaczenia. - Nieważne jest bowiem, kto zwoła KRS, bo obojętnie od trybu jej zwołania będzie to organ, który w większej części został powołany niezgodnie z konstytucją - podkreśla były minister sprawiedliwości.
Czytaj też: "Szeroko pojęta rodzina Ziobry. Niezwykle smutne" - b. szef MSWiA podsumowuje reformę KRS>>>
I Prezes Sądu Najwyższego w liście do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry napisała jedynie, że pamięta o nałożonym na nią obowiązku. Nie wiadomo jednak, czy - a jeśli tak, to kiedy - prof. Małgorzata Gersdorf zwoła pierwsze posiedzenie nowej rady.
Po przeforsowanych przez Zjednoczoną Prawicę zmianach, w KRS zasiadają tylko sędziowie popierani przez PiS i Kukiz'15. PO, Nowoczesna, PSL nie brały udziału w procedurze wyboru, bo uważają, że przepisy pozwalające na wymianę członków Krajowej Rady Sądownictwa są niekonstytucyjne.
Czytaj też: Barbara Piwnik o zamieszaniu ze zwołaniem pierwszego posiedzenia KRS: Obywatele tego nie rozumieją>>>
