Komorowski po przesłuchaniu: PiS odwraca uwagę od kompletnego blamażu ws. kłamstwa smoleńskiego
Bronisław Komorowski został wezwany w charakterze świadka w jednym ze śledztw, które ma wyjaśnić, czy bezpośrednio po 10 kwietnia 2010 roku doszło do ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez niektórych urzędników państwowych.
Były prezydent po wyjściu z warszawskiej siedziby Prokuratury Krajowej nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, dotyczące samego przesłuchania. Jak podkreślał, jest związany tajemnicą śledztwa.
Czytaj też: Poseł PiS: Raport Anodiny to teraz jedyny oficjalny dokument o katastrofie smoleńskiej
- Nie sądzę, aby przesłuchanie mnie cokolwiek nowego wniosło do śledztwa. Podejrzewam, że Prawo i Sprawiedliwość chce po prostu odwrócić uwagę opinii publicznej od kompletnego blamażu, jeśli chodzi o nierozliczenie się z kłamstwa smoleńskiego; uprawianego przez to środowisko od ośmiu lat - mówił Komorowski.
Były prezydent, który 10 kwietnia 2010 roku pełnił funkcję marszałka Sejmu, podkreślił, że w sprawie jego przesłuchania "naprawdę nie chodzi o poszukiwanie jakiejkolwiek prawdy".
- Zgodnie z tym co mówi Jarosław Kaczyński - jeśli nie ma wolności bez prawdy, to nie ma wolności także bez prawdy o kłamstwie smoleńskim, uprawianym przez PiS od ośmiu lat - stwierdził Komorowski.
Kolny polityk PO przesłuchany
Także prokuratura niewiele ujawniła po zakończeniu przesłuchania byłego prezydenta. W krótkim komunikacie śledczy oświadczyli jedynie, że podczas przesłuchania doszło do okazania dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, a Bronisław Komorowski - podobnie jak jego pełnomocnik - nie zgłosili prokuratorom żadnych zastrzeżeń, co do przebiegu dzisiejszych czynności.
Były prezydent nie jest pierwszym prominentnym politykiem PO przesłuchiwanym przez prokuratorów, zajmujących się śledztwami dotyczącymi katastrofy smoleńskiej. Przesłuchanie Donalda Tuska, w marcu ubiegłego roku, trwało aż osiem godzin. Śledczy wzywali też byłą premier Ewę Kopacz, która w kwietniu 2010 roku była szefową resortu zdrowia.
Czytaj też: Donald Tusk po 8 godz. wyszedł z prokuratury. Do mediów: Kaczyński mnie nie przestraszy>>>