W Polsce rośnie popularność egzorcyzmów. Z danych udostępnianych przez Kościół rzymskokatolicki wynika, że o ile jeszcze kilka lat temu wykonujących je księży było kilkunastu, dziś jest ich ponad 150.
Pod lupą prokuratury
Obrzędy wykonywane są za zamkniętymi drzwiami, co - jak mówi Artur Nowak, prawnik i współautor książki “Żeby nie było zgorszenia” - bywa przyczyną nadużyć. Niektórym przygląda się prokuratura, ale o wielu nigdy się nie dowiemy.
Pokrzywdzona osoba bez świadków, która ma się przeciwstawić Kościołowi, jest w bardzo trudnej sytuacji. Pewna 16-letnia dziewczyna twierdzi, że była molestowana w trakcie tych spotkań, że nacierano jej miejsca intymne olejami, wodą, czuła wzwody mężczyzn, którzy na niej siadali. Rozmawiałem z nią w obecności psychologa. To jest historia, której nie da się po prostu wymyślić
- opowiada Artur Nowak w rozmowie z Pawłem Sulikiem z TOK FM.
Szkolenie na egzorcystę
Prawnik zaznacza, że sami egzorcyści, jak ks. Aleksander Posadzki, twierdzą, że 9 na 10 osób, na których wykonywane są obrzędy, to kobiety. Takie osoby są krępowane, przywiązywane do specjalnych stołów czy krzeseł.
- To się dzieje wbrew ich woli, ale wytłumaczenie jest takie, że opętał je szatan, a ich próba ucieczki to jego działanie - mówi autor ksiażki.
Nowak zaznacza, że wiele z uznanych za opętane osób może mieć problemy psychiczne. Jednak przy skierowaniu kogoś na egzorcyzmy opinia psychologa może mieć wyłącznie charakter doradczy, a ostateczną decyzję podejmuje duchowny. Szkolenie na egzorcystę trwa zaledwie rok, a diecezje często wymagają, by w obrzędach nie uczestniczyły osoby postronne.
Egzorcyści jak celebryci
Jeden z księży, z którymi rozmawiał Nowak, były egzorcysta w Afryce, zaznacza, że tylko w jednym przypadku na 500, z którymi się spotykał, można było podejrzewać opętanie. Opisywanych w mediach kapłanów dopuszczających się nadużyć nazywa ów ksiądz wprost “zboczeńcami”.
Episkopat nie prezentuje jasnego stanowiska w kwestii egzorcystów i ich działań.
To są celebryci, udzielają wywiadów, prowadzą blogi, są aktywni w mediach społecznościowych. Opowiadają niestworzone historie. Przydałby się twardy głos, który by powiedział, że to jest groteskowe
- powiedział w TOK FM Nowak.
