Protestujący rodzice nie odpuszczą posłowi Żalkowi. Pozew już w sądzie
Protestujący w Sejmie rodzice skierowali do sądu pozew przeciwko Jackowi Żalkowi z Porozumienia. Jego słowa, wypowiedziane w rozmowie z portalem tokfm.pl, rodzice uważają za naruszające ich cześć i godność osobistą.
Polityk partii Porozumienie, a równocześnie wiceszef klubu PiS, ocenił, że protestującym nie należy wypłacać gotówki (domagają się świadczenia w wysokości 500 zł - red. ), "bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą zdarzyć się niestety zwyrodniali rodzice".
- My się nie zgadzamy na takie traktowanie i nazywanie nas zwyrodnialcami. Naprawdę ciężko to komentować - mówiła reporterowi TOK FM Iwona Hartwich, jedna z protestujących matek.
Zdaniem Piotra Kraśki, swoją wypowiedzią poseł "pobił rekord". - Panie pośle, ktoś może pomyśleć, że mogą się znaleźć zwyrodniali politycy i może też nie warto im dawać gotówki, za pracę jaką w Sejmie wykonują - mówił gospodarz "Poranka Radia TOK FM".
Na pozwie się nie skończy
Protestujący chcą odebrania Żalkowi immunitetu. Bez tego parlamentarzysta nie będzie mógł odpowiedzieć za słowa na temat protestu, które wypowiedział podczas rozmowy z portalem tokfm.pl.
Pozew rodziców przeciwko posłowi oraz wniosek o uchylenie immunitetu został dziś (w czwartek) złożony w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa.
Na pozwie rodziców kłopoty posła z partii Porozumienie się nie kończą. Kukiz '15 składa natomiast wniosek do komisji etyki o ukaranie wiceszefa klubu PiS.
- Sprawiedliwy i prawy panie Żalku, gdzie pan był i co pan myślał w chwili, gdy przyznawaliście 500 Plus zarówno tym rodzinom, które mają 400-500 zło na osobę, jak i tym, gdzie jest 5000 zł na głowę? - pytał Paweł Kukiz.
Przypomnijmy, że od posła Żalka odcięło się wczoraj PiS. Rzeczniczka partii Beata Mazurek podkreślała, że polityk Porozumienia nie konsultuje z Prawem i Sprawiedliwością swoich wypowiedzi.
Protestu nie przerwą
Rodzice nie przerywają protestu, choć jest ich mniej niż 23 dni temu. Sejm opuściła Alicja Jochymek wraz z 20-letnią Kingą. "Przyczyną są względy rodzinne" - informuje reporter TOK FM.
Senat od rana pracuje nad dwiema ustawami - o rencie socjalnej i pakiecie świadczeń - które wczoraj przyjął Sejm. Przepisy spełniają tylko jeden postulat protestujących. Rząd mówi, ze na drugi, czyli na wprowadzenie dodatku na życie w wysokości 500 złotych - nie ma pieniędzy.
-
Dostał od Kaczyńskiego zadanie. "Przyćmi Morawieckiego, bo ten nie nadaje się do bitki"
-
Wielki odwrót od pracy zdalnej. Co może przyhamować pęd prezesów do ściągania pracowników do biur?
-
Miłosz Kłeczek nie wytrzymał na wizji. Zrugał senatora. "Łapy precz"
-
U wojewody lubelskiego nowe umowy i awanse. "Ludzie są wściekli"
-
Więzień na plebanii. "Księża go porzucili" i nazywają "ciężarem"
- Tragedia na krajowej "10". Kobieta zginęła na miejscu, pięcioro rannych
- Seria wybuchów w Kijowie. Alarm ogłoszono dopiero po eksplozjach. Dwie osoby ranne
- "Grozi nam głód na niespotykaną skalę". Jak uniknąć katastrofy?
- Pismo ze szpitala było "w drodze" przez miesiąc. Z niemowlakiem mogło stać się wszystko
- Michał Rachoń znika z kolejnej anteny. Nie on jedyny