Nowacka zachwala. Biedroń "odtrutką na zależnego, kompletnie koniunkturalnego Dudę"
Robert Biedroń wśród kandydatów na prezydenta kraju pojawia się regularnie. Sam konsekwentnie powtarza, że najważniejsze jest dla niego bycie prezydentem Słupska. Doniesienia tygodnika "Wprost", że w "rozmowie z bliskim współpracownikom" ogłosił. iż sam wystartuje w 2025 roku, a w 2020, Biedroń zdementował.
Zdaniem Barbary Nowackiej, Robert Biedroń to bardzo dobry kandydat na prezydenta kraju. Jak mówiła w "Poranku Radia TOK FM", nie sądzi, "żeby Biedroń chciał czekać".
- W 2020 r. będzie świetna szansa, żeby oddać na niego głos. Robert Biedroń wyrósł na jedną z ważniejszych postaci polskiej progresywnej sceny politycznej i jest dosyć naturalne, że będzie dobrym kandydatem na prezydenta kraju. Byłoby to też testem dla polskiej otwartości i demokracji - uważa.
Czytaj też: Dla Trumpa jesteśmy mniej ważni niż Uzbekistan? Rzecznik prezydenta Dudy tłumaczy, jak jest
Nowacka nie ma wątpliwości, że w Pałacu Prezydenckim potrzebna jest zmiana - Jaką odtrutka byłby Biedroń po kompletnie zależnym, koniunkturalnym i ulegającym partii rządzącej, Andrzeju Dudzie! - mówi.
Obniżanie rangi urzędu zamiast wstawania z kolan
- Duda prowadzi bardzo dziwną politykę zagraniczną - mówi Nowacka. - Patrzyłam na jego wyjazd do Stanów, reklamowany jako wstawanie z kolan, gdzie spotkał się z burmistrzem podrzędnego miasta, który zasłynął tylko tym, że obraził marszałka Senatu - opowiada.
Prezydent spotkał się bowiem z prezydentem Jersey City Stevenem Fulopem przy okazji złożenia kwiatów pod pomnikiem ofiar zbrodni katyńskiej. Na początku maja Fulop zdecydował o przeniesieniu monumentu w mniej eksponowane miejsce, a jego wypowiedzi odnośnie rzekomego antysemityzmu marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego spotkały się ze sprzeciwem polskiej prawicy.
- Czy naprawdę to prezydent powinien na to reagować? Takie niemądre wizyty obniżają tylko rangę urzędu - komentuje Nowacka.