Protest niepełnosprawnych w Sejmie zawieszony. Poseł PiS: W odruchu serca zadziałaliśmy natychmiast
Zakończenie protestu przez osoby niepełnosprawne i ich rodziców skomentowali podczas "Wyborów w TOK-u" goście Dominiki Wielowieyskiej. Zdaniem Julii Pitery decyzja o zakończeniu protestu nie jest klęską, ponieważ to, co się wydarzyło "wprowadziło do świadomości społecznej przekonanie, że niepełnosprawni są równoprawnymi uczestnikami społeczności". Dodała też, że "wszyscy w PiS pochylają się nad cierpieniem Kaczyńskiego, ale nie ma zrozumienia dla niepełnosprawnych".
„Ciężko znosili szarpanie i obrażanie ich mam”
Z kolei Paulina Hening-Kloska z Nowoczesnej mówiła w TOK FM, że przyczynić się do tego mogło to, jak protestujący byli potraktowani przez Straż Marszałkowską.
- Osoby młodsze protestujące w Sejmie dobrze znosiły sam protest. Natomiast te wszystkie emocjonalne zdarzenia, które miały miejsce bardzo negatywnie wpływają na ich samopoczucie. Ciężko to znosili, widząc, jak mamy są szarpane przez straż marszałkowską, wyzywane przez polityków.
Karol Karski z PiS- u podkreślał, że protest był przede wszystkim polityczny.
- Mamy do czynienia z sytuacją, w której - i mówię to z przykrością - ten protest znalazł się w otulinie politycznej. Przy tej sprawie postanowiła ogrzać się opozycja - zaznaczył.
A kto się ogrzewał w 2014 roku? - zapytała prowadząca program Dominika Wielowieyską, jednocześnie odpowiadając: Poseł Kaczyński i poseł Mularczyk.
- Te osoby mają rację, które chcą, aby niepełnosprawni otrzymali lepsze warunki. My w odruchu serca od razu, na drugi dzień, zadeklarowaliśmy, że to, co jest do wykonania, wykonujemy natychmiast. Za kilka dni był projekt ustawy. A od 1 czerwca będą wypłacane pierwsze środki finansowe, to jest duże osiągnięcie osób niepełnosprawnych. Żaden rząd nie był do tej pory tak prospołeczny, jak rząd Prawa i Sprawiedliwości - kontynuował Karol Karski.
Zobacz także: Ten film to hit sieci. Wałęsa pokazał starą rozmowę z Macierewiczem. "Poproszę swoją teczkę"
Odcięci od świata
Przypomnijmy. Protestujący domagają się 500 zł dodatku w gotówce na rehabilitację. Sytuacja protestujących od piątku znacząco się pogorszyła w związku z trwającym w Sejmie Zgromadzeniem Parlamentarnym NATO.
Kancelaria Sejmu - tłumacząc się względami bezpieczeństwa - odcięła ich całkowicie od świata. Poza tym niepełnosprawnym ograniczono dostęp do wind, którymi jeździli do łazienek. A palącym opiekunom przez wiele godzin odmawiano wyjścia do palarni.
DOSTĘP PREMIUM
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Horror w schronisku pod Nowym Tomyślem. "Policja znalazła martwe psy w budach i lodówkach"
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Chiński balon szpiegowski nad USA. Pentagonem przekonuje: Nie stanowi militarnego zagrożenia
- Szef CIA nie pozostawia złudzeń: Następne sześć miesięcy będzie krytyczne dla Ukrainy
- Czy w tę niedzielę sklepy będą otwarte? Niedziele handlowe 2023 [LISTA]
- Depresja Polaków może kosztować gospodarkę nawet 2 mld zł rocznie. "Ten stan szybko się nie poprawi"
- Prezydent Serbii rozważa nałożenie sankcji na Rosję. "Nie jestem zachwycony"