Protestujący wyszli z Sejmu. "Panie Kaczyński nadal Adrianowi nie starcza na buty"

Niepełnosprawni i ich rodzice po 40 dniach protestu zawiesili go i wyszli z Sejmu. - Do wiadomości pana Jarosława Kaczyńskiego - dalej Adrianowi nie starcza na buty - mówiła jedna z protestujących mam.

40 dni trwał sejmowy protest osób niepełnosprawnych i ich rodziców. W niedzielę po południu wyszli z budynku parlamentu, bo - jak tłumaczyli - boją się o życie i zdrowie swoje i swoich dzieci. Przywoływali m.in. sytuację z czwartku, kiedy doszło do przepychanek między nimi a Strażą Marszałkowską. - Dlatego jednogłośnie podjęto decyzję o zawieszeniu protestu - mówi Iwona Hartwich, jedna z protestujących matek.

"Rząd nie jest gotowy do dialogu"

Jak podkreślają niepełnosprawni i ich rodzice protest nie kończy się, ale jest zawieszony.

- Obecny rząd nie gotowy do dialogu z nami. Jedynie do monologu. Nigdy nie zrozumiemy, że  w naszym kraju skazuje się osoby niepełnosprawne, niezdolne do samodzielnej egzystencji na życie w biedzie i ubóstwie - mówiła, dodając:


"Mamy nadzieję, że temat osób niepełnosprawnych na stałe zagości w debacie publicznej i wrażliwości społecznej. Nasz protest unaocznił bardzo trudną sutuację rodzin, w których występuje niepełnosprawność" - powiedziała jedna z liderek protestu.

Zobacz także: Ten film to hit sieci. Wałęsa pokazał starą rozmowę z Macierewiczem. "Poproszę swoją teczkę"

Za wsparcie akcji podziękował niepełnosprawny Adrian. - Zrobię wszystko, aby nadal walczyć o osoby niepełnosprawne. Nieważne w jaki sposób - powiedział po wyjściu z Sejmu. 

Protestującym nie udało się spełnić ich głównego postulatu, czyli przyznania dodatku finansowego w wysokości 500 zł. Rząd spełnił jeden z postulatów - zrównał rentę socjalną do kwoty najniższej renty z tytułu niezdolności do pracy. Świadczenie wzrośnie o 164 zł 70 gr. 

- Protest nie kończy się, żeby zrobić przyjemność pani minister Rafalskiej czy innym politykom, ale również posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który jest jedyną osobą decyzyjną w tym rządzie. Do wiadomości pana Jarosława Kaczyńskiego - dalej Adrianowi nie starcza na buty. Ale te, które ma na sobie, dostał w Sejmie od dobrych ludzi, od posłanek - powiedziała Iwona Hartwich. 

Przed parlamentem na osoby niepełnosprawne i ich opiekunów czekało tłum ludzi, w tym Janina Ochojska, Wanda Traczyk-Stawska i Anna Komorowska.

Komentarz rzecznika rządu

Decyzja opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych - o zawieszeniu protestu w Sejmie - jest dobra i odpowiedzialna - oceniła w niedzielę rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Rzeczniczka rządu przypomniała również, że protestujących w Sejmie odwiedzili m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz szefowa resortu Elżbieta Rafalska.

Żalek o protestujących rodzicach: Nie można dać im tej gotówki. Traktują dzieci jak żywe tarcze

TOK FM PREMIUM