"Dla mnie Szydło jest skończona. Rafalska chociaż się starała". Sejm będzie głosował nad ich odwołaniem

W Sejmie odbędzie się głosowanie nad odwołaniem Beaty Szydło i Elżbiety Rafalskiej. Opozycja zgłosiła wnioski podczas protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów.

Jak będzie wyglądała debata w sprawie wotum nieufności pokazało poniedziałkowe posiedzenie sejmowej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Posłowie PiS i partii wspierających to ugrupowanie stanęli murem za Szydło i Rafalską. Komisja opowiedziała się za odrzuceniem obu wniosków. Jak powiedziała portalowi tokfm.pl Joanna Scheuring-Wielgus, wszyscy mają świadomość, że arytmetycznie głosowanie w Sejmie jest przegrane.

- Ważne jest jednak to, co zostanie powiedziane podczas tej debaty. Jeżeli patrzeć na działania pani premier, Beaty Szydło, to dla mnie ona jest politykiem skończonym. Powinna spłynąć tym Dunajcem i nigdy nie przypłynąć do Warszawy - tak posłanka komentowała brak spotkania wicepremier z protestującymi w Sejmie. Odmienne zdanie ma jednak o minister Rafalskiej. 

- W przypadku pani Rafalskiej, ona się przynajmniej starała. Wielokrotnie była z protestującymi, próbowała rozmawiać i próbowała coś zrobić. Nie miała jednak odwagi. Nie miała w sobie tej siły, żeby sprzeciwić się politykom PiS i postawić wszystko na jedną kartę. I za to mam do niej ogromny żal - stwierdziła Scheuring-Wielgus. 

Na antenie TOK FM, posłanka stwierdziła również, że zachowanie byłej pani premier jest dla niej największą kompromitacją, jeśli chodzi o polityka zajmującego się sprawami społecznymi. 

- Mówiąc słowami pani Beaty Szydło: "szydło wyszło z worka". Polityka PiS, która miała być prospołeczna okazała się polityką kłamstwa, hipokryzji, bezczelności i poniżania osób, które protestowały - mówiła w programie "A teraz na poważnie", Joanna Scheuring-Wielgus dodała również, że PiS potraktowało politykę społeczną jako kiełbasę wyborczą. 

"Szydło jest skończona. Rafalska chociaż się starała". Scheuring-Wielgus o wotum nieufności

Czytaj też: "Tam był jeden wielki jazgot" - posłanka Krynicka wyjaśnia, czemu Szydło nie spotkała się z protestującymi

Katarzyna Lubnaer: "Nie mieliśmy takiego wicepremiera"

Mimo że, protest niepełnosprawnych został zawieszony po 40 dniach, opozycja nie wycofała wniosków o odwołanie Beaty Szydło i Elżbiety Rafalskiej. 

Rząd nie zrealizował bowiem w pełni obu postulatów protestujących. Zwiększył, co prawda, rentę socjalną, do poziomu najniższego świadczenia z tytułu niezdolności do pracy, ale nie zgodził się na wypłatę dodatku na życie w wysokości 500 zł miesięcznie. 

Opozycja krytykuje też zachowanie polityków podczas protestu, szczególnie byłej szefowej rządu. Beata Szydło - jako specjalnie powołana wicepremier ds. społecznych - przez 40 dni ani razu nie spotkała się z protestującymi:

- Ja bym chciała się dowiedzieć, za co jej Polacy płacą. Dotychczas nie mieliśmy takiego wicepremiera ds. społecznych i funkcjonowały te same ministerstwa, a teraz w sytuacji, w której mieliśmy konflikt o charakterze społecznym, pani premier Szydło zdążyła w tym czasie spłynąć Dunajcem, natomiast nie skupiła się na swoim podstawowym zadaniu, jakim było rozwiązanie tego protestu - mówiła w Poranku Radia TOK FM przewodnicząca Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer.

Beata Mazurek: "Tak dużej empatii, nikt nie miał"

To kolejna próba wywołania wojny politycznej - tak z kolei rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek skomentowała wnioski Platformy Obywatelskiej w sprawie wotum nieufności wobec wicepremier i minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

PO zwraca uwagę, że zarówno Beata Szydło, jak i Elżbieta Rafalska ponoszą "polityczną odpowiedzialność" za protest niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie.

Beata Mazurek broni swoich partyjnych koleżanek.

- Tak dużej empatii jaką mają obydwie panie, zarówno pani premier Beata Szydło, jak i Elżbieta Rafalska, w stosunku do potrzeb społecznych nikt nie miał. Elżbietę Rafalską znam od 2015 roku, razem pracowałyśmy w komisji polityki społecznej, drugiej tak aktywnej posłanki, zabierającej głos w każdej sprawie i na każdy temat, naprawdę nie było - komentuje sprawę rzeczniczka PiS. 

Według PiS protest niepełnosprawnych to nie powód do dymisji. 

Czytaj też: Nowy sondaż pokazuje, że Polacy chcą zmian w rządzie PiS. "Maska empatii spłynęła Dunajcem"

TOK FM PREMIUM