Paweł Mucha: Zrobię wszystko, żeby frekwencja w referendum wyniosła ponad 50 proc.
Prezydent Andrzej Duda przedstawił 15 propozycji pytań, które może zawierać referendum konsultacyjne. Wskazał jednak kilka zastrzeżeń: pytań poddanych głosowaniu w listopadzie nie będzie więcej niż 10, nie muszą być one tożsame z przedstawionymi właśnie propozycjami oraz że we wniosku skierowanym do Senatu mogą pojawić się pytania, których wśród propozycji nie było.
Konstytucjonaliści nie kryją krytyki, a Paweł Mucha, pełnomocnik Andrzeja Dudy ds. referendum konsultacyjnego, broni inicjatywy prezydenta.
Badanie opinii publicznej byłoby tańsze
- Pytania są efektem rocznej debaty z Polakami - tłumaczył minister Paweł Mucha, dodając: - Namawiam TOK FM do takiego badania, które odwoływałoby się do tego, czy te pytania znajdują poparcie w świetle badań opinii publicznej. Czy te pytania potencjalnie są pro frekwencyjne? Czy w tych pytaniach jest istotna problematyka, która może Polaków zachęcić do udziału w referendum?
- Może warto byłoby wcześniej przeprowadzić sondaż? Badanie opinii publicznej kosztowałoby mniej niż 180 mln zł wydanych na referendum - odpowiedziała prowadząca Wywiad Polityczny Karolina Lewicka. - Badanie opinii publicznej byłoby tańsze i reprezentatywne - podkreśliła.
- Nie, reprezentatywne jest to, co się dzieje w akcie głosowania albo to, co się dzieje w drodze głosowania w referendum - odparł pełnomocnik.
Prowadząca wskazała również, że w propozycjach pytań nie padają te dotyczące ustroju politycznego Polski, o co ma pretensję m.in. wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
- Jest pytanie co do zwiększenia kompetencji prezydenta. To referendum konsultacyjne, które ma określić pewne kierunki zmiany konstytucji. Nie jest to referendum, w którym przedstawiamy propozycje konkretnych przepisów konstytucji do rozstrzygnięcia, czy do wprowadzenia - odpowiedział Mucha.
Jaką frekwencję chciałby osiągnąć minister Paweł Mucha? - Celuję we frekwencję ponad 50 proc. i będę wszystko robić, żeby taką frekwencję osiągnąć - zapewnił.
"Zgroza mnie ogarnia"
- Zgroza mnie ogarnia. Polska konstytucja nie przewiduje instytucji referendum konsultacyjnego - mówił z kolei w programie Analizy konstytucjonalista prof. Chmaj.
- Wyniki referendum są zawsze wiążące, jeżeli weźmie w nim udział przynajmniej 50 proc. uprawnionych do głosowania, a ważność referendum stwierdzi SN. My nie możemy mówić o zwiększeniu szczęścia, zdrowia czy pomyślności. Musimy odpowiadać na konkretne pytania: Czy chcesz, aby prezydent miał prawo do tego, do tego i do owego - tłumaczył ekspert.
Minister Mucha uważa jednak, że zaproponowane pytania prezentują "holistyczne ujęcie". Na ich podstawie można określić kierunki zmiany i działać na dalszych etapach, np. przesądzając o tym, jakie są nasze relacje z UE.
W propozycjach pytań padają dwa o zrealizowane przez PiS obietnice wyborcze: 500 plus i obniżony wiek emerytalny.
- To jest pytanie o priorytety w polityce państwa. Czy chcielibyśmy, aby co 4, co 8, czy co 12 lat, tak jak następuje zmiana władzy, zmieniały się wszystkie priorytety? - pytał minister Paweł Mucha.
Czytaj też: Paweł Rabiej odpowiedział w TOK FM na pytania z referendum konstytucyjnego. "Są bez sensu" - ocenił
Kampania informacyjna: kto ją będzie prowadzić?
Aby referendum było ważne, musi w nim uczestniczyć przynajmniej 50 proc. uprawnionych do głosowania. Jak zwróciła uwagę prowadzącą, opozycja najpewniej nie będzie nim szczególnie zainteresowana lub będzie wzywać do bojkotu, a politycy PiS również nie są entuzjastami tego pomysłu, więc zapewne nie ruszą w teren, aby tę inicjatywę promować. Kto więc zachęci obywateli do głosowania?
- Jak zachowa się PiS, dowiemy się podczas głosowania w Senacie. Mamy wiele organizacji pozarządowych, mamy organizacje społeczne, które już dzisiaj się w to angażują i które to popierają. Mamy przede wszystkim zainteresowanie i poparcie Polaków - odparł minister.
Jaką frekwencję chciałby osiągnąć minister Paweł Mucha? - Celuję we frekwencję ponad 50 proc. i będę wszystko robić, żeby taką frekwencję osiągnąć - zapewnił.
Czytaj też: Lewicka: Prezydent zachowuje się jak ćma, która leci w płomień. Tylko PiS może go uratować
Konstytucjonaliści nie kryją krytyki
- To jakiś dramat. Pan prezydent chyba musi wymienić swoich doradców, bo zapowiadał referendum ustrojowe, a tymczasem stricte ustroju państwa dotyczą może dwa pytania. Reszta to jakieś pomieszanie postulatów i marzeń socjalnych oraz ogólne deklaracje podobne do tych, które były w PRL-u - stwierdził prof. Marek Chmaj i przywołał przykład przepisu mówiącego o przyjaźni ze Związkiem Radzieckim z czasów konstytucji Polski Ludowej.
W przypadku obecnych propozycji prezydenta profesor wskazał na dwa pytania w podobnym tonie. Chodzi o wpisanie do ustawy zasadniczej członkostwa Polski w UE i NATO.
Prof. Chmaj odnosi się także do 8. pytania na prezydenckiej liście i wskazuje, że nawet jeśli polska konstytucja będzie zawierała prymat prawa polskiego nad unijnym, to i tak obowiązują nas europejskie przepisy, na które się decydowaliśmy, wstępując do Wspólnoty. - Dobrowolnie je na siebie przyjęliśmy - mówił konstytucjonalista.
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Jest decyzja sądu ws. aresztu dla Rafała Baniaka
- Alert RCB. "Jeśli możesz, zostań w domu!". Służby ostrzegają
- Doświadczona, młoda, buntownicza. Platforma Obywatelska [596. Lista Przebojów TOK FM]
- Miasto niczym Koszalin na północnej Lubelszczyźnie
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach