Rozpoczął się proces Marcina Dubienieckiego. "Ofiarą polityki usiłuje się uczynić kogoś, kto politykiem nigdy nie był"

Były mąż Marty Kaczyńskiej oskarżony jest o wyłudzenie z PFRON-u 14,5 mln zł. Marcin Dubieniecki nie przyznał się się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50 proc. taniej.  Sprawdź szczegóły >>>

Dwaj z dziewięciu oskarżonych, którzy przyszli do sądu - Marcin Dubieniecki oraz doprowadzony z aresztu Marek D. - nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień.

"Ofiara polityki"

Z oskarżonym tuż przed rozpoczęciem sprawy rozmawiała reporterka TOK Fm Katarzyna Młynarczyk

- Jedynym celem postępowania karnego prowadzonego przez prokuraturę był Marcin Dubieniecki, a polska procedura karna nie zna takiego celu. Mając na uwadze to, że sprawa jest w sądzie, liczę na bezstronne postępowanie i swoją niewinność - stwierdził Marcin Dubieniecki.

Oskarżony, przed rozpoczęciem rozprawy, rozdał dziennikarzom oświadczenie, w którym przeczytać można "iż bezprecedensową jest sprawa, w której ofiarą polityki usiłuje się uczynić kogoś, kto politykiem nigdy nie był".

Według prokuratury Dubieniecki od 2012 do 2015 roku regularnie doprowadzał do wypłaty nienależnych środków pomocowych poprzez wprowadzanie przedstawicieli PFRON w błąd. Oskarżony jest też o kierowanie grupą przestępczą i pranie brudnych pieniędzy.

W sprawie w sumie oskarżonych jest 9 osób, którym grozi do 10 lat więzienia.

Do tej pory Dubieniecki spędził w areszcie 14 miesięcy. Wyszedł z niego po wpłaceniu 3 mln zł poręczenia majątkowego.

TOK FM PREMIUM