Prezydent Poroszenko wydał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego na Ukrainie
Radio TOK FM i Wyborcza.pl teraz w jednym pakiecie - wygodniej i aż o 50% taniej. Takiej oferty nie było jeszcze nigdy! Sprawdź szczegóły >>>
Władze w Kijowie - na czele z prezydentem i szefem MSW - otwarcie mówią, że niedzielne wydarzenia to akt agresji ze strony Rosjan.
Wczoraj trzy ukraińskie okręty, które próbowały pokonać Cieśninę Kerczeńską, zostały ostrzelane przez rosyjską jednostkę. Rannych zostało sześciu ukraińskich marynarzy.
W poniedziałek prezydent Petro Poroszenko wydał dekret wprowadzający na Ukrainie stan wojenny na okres do 25 stycznia.
Po kilku godzinach zmienił treść dokumentu, chce by stan wojenny obowiązywał nie 60 a 30 dni i wszedł w życie rano 28 listopada. Prezydent Ukrainy zapowiada też, że w grudniu złoży projekt dotyczący daty wyborów prezydenckich. Jak stwierdził, głosowanie powinno odbyć się zgodnie z planem.
Co zrobi parlament?
Posiedzenie Rady Najwyższej, która ma zdecydować o losach prezydenckiej decyzji ws. stanu wojennego, zaczęło się od awantury, trybunę zablokowali posłowie populistycznej Radykalnej Partii deputowanego Ołeha Laszki. Domagają się oni przerwy dla konsultacji klubów parlamentarnych z prezydentem Petrem Poroszenką.
Na posiedzenie parlamentu zaproszono poprzednich prezydentów Ukrainy: Leonida Kuczmę, Łeonid Krawczuka i Wiktora Juszczenkę.
Moskwa gra na osłabienie Poroszenki
Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego może mieć poważne konsekwencje polityczne. 31 marca 2019 roku powinny odbyć się na Ukrainie wybory prezydenckie. A stan wojenny, obowiązujący na całym terytorium lub w części kraju, ogranicza prowadzenie kampanii.
Michał Kacewicz z telewizji Biełsat nie ma wątpliwości, że wydarzenia, do których doszło w minioną niedzielę, "to element wpłynięcia na wewnętrzną politykę Ukrainy, postawienie prezydenta Poroszenki pod ścianą, zwiększenie zamętu".
- Stan wojenny może doprowadzić do przesunięcia daty wyborów. Rosja gra na destabilizację, ale też na osłabienie prezydenta Poroszenki, który przegrywa w sondażach. Obecnie ma ok. 10 proc. poparcia, a Julia Tymoszenko ponad 20 proc., więc wiele wskazuje na to, że Poroszenko może nie wejść nawet do II tury - mówił dziennikarz w Połączeniu w TOK FM.
Kacewicz zwrócił też uwagę, że Rosja może nie odpuścić i za kilka tygodni, miesięcy może dojść do kolejnych prowokacji Kremla. - A jeśli teraz zostanie wprowadzony stan wojenny, to prezydent Poroszenko będzie mógł wtedy niewiele więcej zrobić - podkreślił w rozmowie z Jakubem Janiszewskim.
Według ukraińskiego prawa kampania wyborcza zaczyna się na 90 dni przed datą wyborów, więc formalnie rozpoczęłaby się w czasie stanu wojennego, który ma obowiązywać do 25 stycznia.
Jak podkreślają eksperci z Ośrodka Studiów Wschodnich, obowiązujące w czasie stanu wojennego regulacje pozwalają organom władzy decydować o "zakazie działalności partii politycznych i organizacji społecznych, które zostaną uznane za zagrażające suwerenności i bezpieczeństwu kraju; ponadto władza może utrzymać prawo pełnej kontroli nad przekazem środków masowej informacji, w tym stacji telewizyjnych i serwisów internetowych.
Świat reaguje
Oświadczenie w sprawie wydarzeń w Cieśninie Kerczeńskiej wydało też polskie MSZ. Czytamy w nim, że resort potępia z całą mocą agresywne działania Rosji - i wzywa jej władze do poszanowania prawa międzynarodowego.
W poniedziałek o godzinie 17 odbędzie się pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w tej sprawie.
- Potępiam użycie siły przez Rosjan na Morzu Azowskim. Władze rosyjskie muszą wydać ukraińskich marynarzy, okręty i powstrzymać się od dalszych prowokacji - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Katowice. Wybuch gazu w kamienicy. Odnaleziono ciało drugiej z poszukiwanych kobiet
- Jerzy Skolimowski o nominacji do Oscara dla "IO": Cieszę się, ale jestem na przegranej pozycji
- Hospicjum to szansa
- Szkoła bez religii? "Wody w usta nabierać nie będziemy. Koniec z finansowaniem Kościoła z publicznych pieniędzy"
- Hołownia zrobi porządek? "Ktoś w tym kraju musi przeprowadzić rozdział Kościoła od państwa"
- "Bal na Titanicu". 700 tys. dla telewizji Rydzyka, 15 mln na nagrody dla kierownictwa resortu finansów
- Wtargnął do auta, odgryzł kobiecie kawałek ucha i uciekł jej samochodem
- 65-latek z Lublina chciał zarobić na kryptowalutach - stracił prawie 160 tys. zł
- Ukradli figury z plenerowej szachownicy. "Każdy chciał mieć takiego konia w pokoju"