Karpie sprzedawane w workach bez wody. "Do największego cierpienia dochodzi podczas handlu i transportu"

- Takie rzeczy dzieją się na oczach konsumentów, więc co dopiero dzieje się na zapleczach sklepów? - Cezary Wyszyński z Fundacji Viva! mówił w TOK FM o przedświątecznym cierpieniu karpi.

Prenumerata cyfrowa TOK FM i Wyborcza.pl - pierwszy taki dwupak! Do kupienia prosto i wygodnie, a do tego 50% taniej. Sprawdź szczegóły >>>

Do Świąt pozostały trzy tygodnie, więc w sklepach już można kupić żywe karpie. W sieci pojawiło się m.in. nagranie z jednego z marketów we Wrocławiu. Widać na nim karpia leżącego na sklepowej taśmie, zamkniętego w foliowej torbie, bez wody. - "Ale on skacze! Ale wariat! Czy aby nie ucieknie?” - reaguje kasjerka. 

Do sprawy odniosła się sieć handlowa, tłumacząc, że "oferuje dwa rodzaje toreb do transportu żywych ryb, które są zgodne z wytycznymi Głównego Lekarza Weterynarii. Jedna z wkładkami dystansującymi - do transportu ryby bez wody oraz drugą, przystosowaną do transportu ryby w wodzie". 

Cezary Wyszyński, szef Fundacji Viva! tłumaczył w TOK FM, że ryba przetrzymywana w foli z wkładką dystansującą nie przeżyje długo. - To przedłuży jedynie jej konanie - mówił i dodał, że zwolennicy wkładek twierdzą, że umożliwiają one rybom oddychanie.

Wyszyński wyjaśnił, że takie założenie jest błędne. Wkładka izoluje jedynie rybę od folii, dzięki czemu jej skóra ma dostęp do tlenu. Jak mówił, nie oznacza to jednak, że ryba faktycznie oddycha. Żeby to było możliwe, musiałaby się znajdować w wodzie.

Przedstawiciel Fundacji Viva! przekonywał też, że badania na temat wkładek izolujących, na które powołują się organizacje zajmujące się handlem rybami, tak naprawdę przeczą tezie o jej skuteczności.

Kontrowersje budzą też warunki, w jakich trzyma się karpie w niektórych sklepach. Zdarza się, że są ledwo "przykryte" wodą. Bywają też sytuacje, że ich skrzela wystają ponad poziom wody.

- Są tak trzymane, żeby sprzedawcom było łatwiej je przenosić i pakować. Takie rzeczy dzieją się na oczach konsumentów, więc co dopiero dzieje się na zapleczach sklepów? - zauważył Wyszyński.

Karp w chlorowanej wodzie

Gość Agaty Kowalskiej odniósł się również do przetrzymywania karpi w domowej wannie.

- Wkładanie karpia do chlorowanej wody, bo taka jest w naszych kranach, to kolejne "ożywianie" tego zwierzęcia, które donieśliśmy w plastikowej torbie. I nie jest to nic dobrego dla tego karpia. Tym bardziej, że później i tak zostanie zabity - podkreśla Wyszyński. 

Dodał też, że ryby w warunkach domowych zabijane są w mało sprawny sposób. Zaznaczył jednak, że do największego cierpienia dochodzi w trakcie transportu i handlu karpiami.

Widzisz cierpiącego karpia? Zgłoś 

Fundacja Viva! od wielu lat organizuje akcje przeciwko niehumanitarnej sprzedaży karpi. Dlatego zachęca do zgłaszania nieprawidłowości i cierpienia ryb w sklepach. Można je zgłaszać na adres: ryby@viva.org.pl. 

Cezary Wyszyński zachęcał też do nagrywania przykładów nieprawidłowego traktowania ryb - nawet, jeżeli przedstawiciele sklepu będą upierali się, że nie mamy do tego prawa.

Natomiast na stronie Bojkotujemy sklepy sprzedające żywe ryby prowadzi listę miejsc, w których karpie trzyma się w złych warunkach. 

TOK FM PREMIUM