Nierówna walka z życiem. Jak Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce pomaga młodym ludziom wyjść na prostą?

- To jest piękne, że ktoś wpadł na pomysł, żeby stworzyć taką wioskę, gdzie dzieci opuszczone i osierocone mają gdzie się udać - mówiła Maria, jedna z byłych podopiecznych SOS Wiosek Dziecięcych. Stowarzyszenie pomaga od blisko 39 lat. Wspiera dzieci nie tylko w Polsce, ale też w Afryce, a od wybuchu wojny w Ukrainie pomaga małym uchodźcom i ich rodzinom zastępczym.

Damian miał sześć lat, gdy trafił do SOS Wioski Dziecięcej. Jak sam mówi, w jego domu rodzinnym nie było dla niego miejsca. Wszystko kręciło się raczej wokół alkoholu. W końcu sąsiedzi nie wytrzymali i zadzwonili na policję. Dzieci - bo Damian miał też kilkoro rodzeństwa - zabrano.

Maria w momencie przyjazdu do Wioski Dziecięcej miała zaledwie sześć miesięcy. Ojca nigdy nie poznała. Biologiczna matka była osobą z niepełnosprawnością i nie mogła jej wychowywać.

Historie Marii i Damiana można poznać w filmie, który Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce przygotowało z okazji 30-lecia swojej działalności w Polsce. Są tam też inni bohaterowie. Wszyscy zgodnie mówią, że gdyby nie pomoc Stowarzyszenia i zaangażowanie ich SOS-owych matek, pewnie nie wyszliby na prostą. A wyszli. Studiują, pracują, niektórzy mają już własne rodziny. - Jestem wdzięczna, że trafiłam do SOS Wioski Dziecięcej. Że w ogóle powstała taka idea, że wpadł taki pomysł ludziom, żeby stworzyć taką wioskę, gdzie dzieci opuszczone i osierocone mają gdzie się udać. Że jest dla nich ten dom i jest ta kobieta, która będzie im matką. To jest piękne - mówiła we wspomnianym wyżej nagraniu Maria, była podopieczna Wioski SOS.

Rodziny SOS

Chcemy, aby każde dziecko dorastało w rodzinie, otoczone miłością, szacunkiem i poczuciem bezpieczeństwa" - przekonują przedstawiciele SOS Wiosek Dziecięcych. Stowarzyszenie prowadzi cztery SOS Wioski Dziecięce: w Siedlcach, Biłgoraju, Kraśniku i Karlinie, gdzie opuszczone i osierocone dzieci znajdują troskliwy dom i opiekę. Równolegle do opieki zastępczej, rozwijane są również działania profilaktyczne, w ramach Programu „SOS Rodzinie", którego celem jest ochrona dzieci przed utratą opieki i zapewnienie rodzinom kompleksowego wsparcia, w tym pomocy psychologicznej i terapeutycznej. Stowarzyszenie pomaga również dzieciom w Zimbabwe i Kamerunie oraz dzieciom z ukraińskiej pieczy zastępczej. Jedna Wioska SOS to od 12 do 14 domów rodzinnych. Każdy dom to inna rodzina - Rodzice lub Mama SOS i kilkoro dzieci, które nierzadko są ze sobą spokrewnione. Rodzicami SOS zostają osoby w różnym wieku i w różnych sytuacjach życiowych. Często są to na przykład małżeństwa, które już odchowały własne dzieci, ale mają siłę i chęć, by pomagać innym.

Obowiązki Rodziców SOS są bardzo podobne do tych, które na co dzień w „zwykłych" domach wykonują wszyscy rodzice. To prowadzenie domu, przygotowywanie posiłków, opieka nad dziećmi, planowanie ich rozwoju, dbanie o wypełnianie obowiązku szkolnego czy pomoc w odrabianiu lekcji. Niezwykle ważne jest, by zbudować z dzieckiem więź, wspierać je, zapewniać spokój i poczucie bezpieczeństwa, budować pewność siebie. Czasem przychodzi to z trudem, bo podopieczni trafiają do Wiosek SOS z bagażem bardzo trudnych doświadczeń.

- Przy siódemce dzieci robi się całkiem dużo obowiązków, ale na szczęście nie jesteśmy same. Do pomocy mamy asystentów rodzin, zwanych Ciociami i Wujkami SOS, którzy uczestniczą w życiu rodziny. Pomagają nam w pracach domowych, w opiece nad dziećmi, a w czasie naszego urlopu mieszkają wraz z dziećmi w domu - mówi Jadwiga Król, Mama z SOS Wioski Dziecięcej w Biłgoraju.

Aby zostać Rodzicem SOS, należy mieć minimum wykształcenie średnie i predyspozycje psychiczne do wykonywania zadań związanych z opieką i wychowywaniem dzieci. Ważna jest też gotowość do przeprowadzki do jednej z czterech Wiosek (więcej informacji na temat rekrutacji można znaleźć tu). - Samodzielny Rodzic SOS, ze względu na dużą liczbę zadań związanych z opieką i pracą z dziećmi raczej nie podejmuje równolegle innej pracy zawodowej - mówiła w jednym z wywiadów Aleksandra Sikorska, psycholog w Stowarzyszeniu SOS Wioski Dziecięce. W przypadku małżeństw jedno z małżonków pełni rolę opiekuńczo-wychowawczą w stosunku do powierzonych dzieci jako Wychowawca/Rodzic SOS, a drugie jest Asystentem Wychowawcy. Asystent zobowiązany jest również do pracy poza SOS Wioską Dziecięcą, zgodnie ze swoimi kwalifikacjami i możliwościami zawodowymi.

Nie tylko opieka zastępcza

Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce to jednak nie tylko opieka zastępcza. Organizacja prowadzi też profilaktyczny program „SOS Rodzinie", wspierający całe rodziny, które znalazły się w kryzysie, po to aby mogły pozostać razem. Wsparcie rodzin w kryzysie jest niezwykle ważne. Pomagając rodzicom wyjść z trudnej sytuacji, Stowarzyszenie pomaga przede wszystkim dzieciom. -Rodzinom pomagamy m.in. poprzez pracę socjalną, poradnictwo psychologiczno-pedagogiczne, mediacje rodzinne, psychoedukację, aktywizację zawodową czy grupy wsparcia. W ramach programu „SOS Rodzinie" prowadzimy placówki wsparcia dziennego, w których dzieci i młodzież mają zapewniony ciepły posiłek, pomoc w nauce, zajęcia ogólnorozwojowe, takie jak warsztaty szycia, zajęcia: taneczne, sportowe, plastyczno-techniczne czy pomoc w nauce języka angielskiego." mówi przedstawicielka Stowarzyszenia.

Pracownicy programów „SOS Rodzinie" starają się docierać przede wszystkim do mniejszych miejscowości, często wykluczonych komunikacyjnie z kiepskim dostępem do internetu i wielu usług, które mieszkańcy dużych miast mają na wyciągnięcie ręki.

SOS Wioski Dziecięce w Polsce pomagają również w Zimbabwe i Kamerunie. Sytuacja dzieci w tych krajach jest tragiczna. W Zimbabwe aż 72 proc. populacji żyje obecnie poniżej progu ubóstwa, a 60 proc. cierpi na niedożywienie. W Kamerunie natomiast 42 proc. dzieci w wieku 5-14 lat jest zmuszanych do pracy, a ponad 850 tys. nie uczęszcza do szkoły. W biednych krajach Afryki, katastrofalny wpływ na życie dzieci mają także zmiany klimatu. Szacuje się, że w Afryce do 2050 roku 95 tys. więcej dzieci poniżej 5. roku życia umrze z powodu niedożywienia, 60 tys. więcej dzieci poniżej 15. roku życia umrze na malarię, a 48 tys. więcej dzieci umrze na biegunkę związaną z brakiem dostępu do czystej wody, spowodowanym m.in. przez susze czy powodzie

Stowarzyszenie wspiera Kamerun i Zimbabwe m.in. poprzez budowę studni i sanitariatów, wsparcie w edukacji, programy dożywiania oraz promocję praw kobiet.

SOS Wioski Dziecięce w Polsce dla Ukrainy

SOS Wioski Dziecięce w Polsce od początku wojny w Ukrainie bardzo aktywnie angażują się również w pomoc uchodźcom. Jak mówią przedstawiciele Stowarzyszenia, pracy i wyzwań jest mnóstwo. Wiele

rodzin zastępczych z Ukrainy niemal z dnia na dzień zostało zmuszonych do ucieczki. Nie mieli się gdzie podziać. Polska była dla wielu najbliższą i najbezpieczniejszą przystanią.

W pierwszym tygodniach wojny Stowarzyszenie pomagało im znaleźć bezpieczne schronienia, zapewniało pomoc medyczną, rzeczową oraz materialną, w tym także uruchamiając projekt pomocy „Cash and Voucher", polegający na wspomaganiu potrzebujących zastępczych i tymczasowych rodzin ukraińskich kuponami Sodexo.

Do SOS Wiosek Dziecięcych w Polsce trafiło ponad 170 osób z Ukrainy. Pierwsze rodziny zaczęły przyjeżdżać już kilka dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Obecnie - jak podają przedstawiciele Stowarzyszenia - pod ich opieką jest 166 osób, w tym 124 dzieci. 26 osób mieszka w Wiosce SOS w Biłgoraju, 53 w Karlinie, 33 w Kraśniku, 32 przebywa w Lublinie, a 22 osoby w Siedlcach.

O tym, jak duże to było wyzwanie - nie tylko pod kątem organizacyjnym, ale i emocjonalnym - pisaliśmy na portalu tokfm.pl niejednokrotnie. Z uchodźcami, którzy zamieszkali w Wiosce SOS w Kraśniku rozmawiała dziennikarka naszego Radia Anna Gmiterek-Zabłocka. W swoim reportażu opowiadała m.in. o historii dzieci, które wojna zastała na feriach. Wiele z nich nie rozumiało, dlaczego po zakończeniu wypoczynku nie mogą wrócić do swojego domu w Ukrainie. – Tęsknota jest ogromna. Dzieci ciągle dopytują, kiedy wracamy do siebie - mówiła TOK FM pani Larysa, która wychowuje pięcioro dzieci, w tym 11-letnią niepełnosprawną Sofijkę.

Uchodźcy zostali otoczeni opieką. Mogli liczyć na wsparcie psychologa. Pracownicy Wiosek starali się także organizować im różne zajęcia, które choć na moment mogłyby ich oderwać od myślenia o wojnie i wszystkim tym, co się wydarzyło.

Co ważne, goście z Ukrainy zamieszkali nie tylko w Wioskach SOS. W listopadzie Stowarzyszenie uruchomiło w Lublinie Dom dla dzieci i rodzin z pieczy zastępczej z Ukrainy. Powstał on niemal w samym centrum stolicy Lubelszczyzny - w budynku, w którym wcześniej działał bank. Duże pomieszczenia biurowe trzeba było podzielić na małe dwu-, trzy- i czteroosobowe pokoje. Do tego powstała sala zabaw, pokój dzienny z komputerami, jadalnia, pralnia i suszarnia. O przygotowaniach do otwarcia domu również pisaliśmy na tokfm.pl.

Obecnie zaaklimatyzowało się tam już blisko 30 osób. Są to dwie dwunastoosobowe rodziny zastępcze oraz Mama SOS z dwójką dzieci. Docelowo w domu zamieszkać ma 41 osób. - Jesteśmy otwarci na potrzeby rodzin zastępczych czy domów dziecka. Jesteśmy też w kontakcie z lokalnymi instytucjami, więc jeśli pojawiają się rodziny, które potrzebują nowego domu, jesteśmy w gotowości - mówi Adam Jaszczuk, Dyrektor Programu SOS Wiosek Dziecięcych Lublin.

Stowarzyszenie wspiera ukraińskie dzieci także długoterminowo. Oprócz przyjęcia ich do programów, buduje również sieć Centrów Specjalistycznych SOS, gdzie zarówno polskie, jak i ukraińskie dzieci z pieczy zastępczej, oraz ukraińskie dzieci z rodzin uchodźczych chroniących się w Polsce przed wojną, mogą korzystać ze wsparcia specjalistów - w tym z pomocy psychologicznej, logopedycznej czy integracji sensorycznej. Ta ważna pomoc kierowana jest do dzieci po traumatycznych doświadczeniach i z zaburzeniami neurorozwojowymi.

Pierwsze takie centra rozpoczęły działalność w Siedlcach i w Laskach pod Warszawą. W planach jest otwarcie kolejnych Centrów Specjalistycznych SOS w Biłgoraju, Koszalinie i Krakowie.

Centra mają pomóc m.in. takim dzieciom jak mała Katerinka, która po wybuchu wojny trafiła do Wioski w Siedlcach. Jak mówią pracownicy Stowarzyszenia, była niezwykle przestraszona. Bała się dorosłych, krzyczała przez sen. Obecnie korzysta ze wsparcia Centrum SOS, mniej się boi, częściej się uśmiecha. - Przełomem były zajęcia w naszej sali Snoezelen, którą Katerina od razu się zachwyciła. Magiczna atmosfera sali, delikatne światła i dźwięki sprzyjają relaksowi, odreagowaniu napięć i trudnych emocji. Już po kilku zajęciach dziewczynka zaczęła mówić - opowiada Magdalena Błażejczyk, zastępca dyrektora ds. pedagogicznych w Programie SOS Wiosek Dziecięcych Siedlce.

Jak wesprzeć SOS Wioski Dziecięce?

Aby przyłączyć się do wspólnej pomocy wystarczy, że przekażesz swoje 1,5 % podatku na rzecz podopiecznych SOS Wiosek Dziecięcych, wpisując nr KRS 0000 056 901 w odpowiednią rubrykę formularza PIT. Deklarację podatkową można złożyć do 2 maja 2023 r. – po tym terminie podatnik traci możliwość przekazania 1,5% podatku. Więcej informacji nt. kampanii oraz rozliczeń na stronie www.dziecisos.org

Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce od 39 lat pomaga dzieciom. Jego wsparcie obejmuje obecnie ponad 1800 dzieci w Polsce.

 

TOK FM PREMIUM