Lotnicze podróże posłów przed wyborami kosztowały prawie 1 mln. Kto "wylatał" najwięcej?

Posłowie latali na potęgę w czasie kampanii wyborczej. Jak informuje "Fakt", w czasie walki wyborczej "wysokie loty posłów (...) pochłonęły mnóstwo pieniędzy". Gazeta - powołując się na dane Kancelarii Sejmu za sierpień i wrzesień podał, że w ciągu tych dwóch miesięcy posłowie "wylatali" 947 tys. 298 zł.
Zobacz wideo

Z informacji przekazanych przez "Fakty", na podstawie danych przekazanych przez Kancelarię Sejmu, wynika, że w czasie tylko dwóch miesięcy poprzedzających wybory samolotowe podróże posłów kosztowały blisko 1 mln złotych (947 tys. 298 zł).

Którzy z posłów "wylatali" najwięcej pieniędzy? Okazuje się, że bilety Michała Dworczyka, czyli byłego szefa kancelarii premiera, który po raz czwarty został posłem, kosztowały podatników 23 tys. 535 zł. Pochodzący i mieszkający w Warszawie Dworczyk był kandydatem PiS z Wałbrzycha.

Podróże lotnicze rzecznika PiS-u Rafała Bochenka pochłonęły 18 tys. 387 złotych, podobnie jak samolotowe bilety Jacka Protasiewcza, któremu nie udało się wywalczyć mandatu poselskiego. "Fakt" informuje, że bilety lotnicze Krzysztofa Śmiszka z Lewicy kosztowały 13 tys. 238 zł, a Łukasza Mejzy, który startował z listy PiS, 11 tys. zł.

TOK FM PREMIUM