Mieszkańcy DPS-ów wciąż nie mogą wyjść z placówek. Nawet ci zaszczepieni przeciw COVID-19
Niektórzy z pensjonariuszy nie widzieli się z bliskimi od roku, wśród nich są też tacy, którzy przechorowali już COVID-19. Wszystko przez to, że dyrektorzy placówek wciąż czekają na odwołanie decyzji wojewodów o zakazie opuszczania placówek przez podopiecznych i zakazie odwiedzin. Tak jest m.in. w Poznaniu, w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Ugory.
- Z punktu widzenia naszej społeczności zaszczepienie na poziomie 90 proc. daje nam pewność albo stan graniczący z pewnością, że jesteśmy w miarę bezpieczni - mówi jego dyrektor Piotr Michalak.
Jednak tak długo, jak obowiązuje decyzja wojewody, pensjonariusze nie mogą opuścić DPS-u, spotkać się z rodziną, wyjść na spacer, a nawet zrobić zakupów. - Od roku jesteśmy zamknięci. Przecież mamy rodziny, moglibyśmy do nich jechać. Brakuje normalnego życia - wyjazdu nad Wartę, żeby odetchnąć świeżym powietrzem - mówi pan Mirosław, który przebywa w placówce.
W piątek (5 marca) Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej przekazało wojewodom wytyczne dotyczące otwierania DPS-ów. Wynika z nich, że wojewodowie przy podejmowaniu decyzji mają brać pod uwagę liczbę mieszkańców zaszczepionych dwiema dawkami szczepionki i lokalną sytuację epidemiczną.