Świadkowie: Był wielki pożar. Dzieci wyciągali przez okna
- Dom zaczął się palić takim długim płomieniem. Najpierw przyjechała policja, a potem straż - mówi anonimowa kobieta. Wcześniej widziała jak mieszkańcy domu, obok którego spadł samolot uciekali z płonącego budynku. - Wszyscy z tego domu się uratowali, dzieci wyciągali przez okno.
- Samolot leciał nisko. Początkowo nic takiego się nie zapowiadało. Jednak w pewnym momencie zaczął strasznie wyć silnik. Ryczał jak na filmach wojennych. A samolot się huśtał w powietrzu - opowiada krakowskiej Gazecie Wyborczej jeden z mieszkańców Wyciąży. - Widać już było, że coś się dzieje złego. No i w pewnym momencie prawie stanął w powietrzu i runął prostopadle w ziemię. Akurat na podwórko u Nowaków - pokazywał rękami. - Pobiegliśmy na miejsce, ale z samolotu nie było już czego ratować. Cały spłonął. Tylko liczyliśmy czy wszyscy wyszli z domów - dodaje. Twierdzi, że widział wnętrze samolotu, gdy ogień opadł i mówi, że wolałby o tym zapomnieć.
- Siedziałem w domu, oglądaliśmy telewizję. Nagle taki huk, wyskakuję z domu, patrzę, dym! - relacjonuje młody człowiek, który mieszka kilka posesji od miejsca tragicznego zdarzenia. - Oba domy całe w ogniu, dachy, tu się nie dało podejść, tak gorąco... Straż przyjechała po 15 minutach. Mówią, że [samolot - red] zapalił się w powietrzu - dodaje.
Ostatnie sekundy lotu widział mężczyzna, który wracał z rodziną z weekendu. - Zobaczyłem jak taki malutki samolocik zaczął schodzić do lądowania z prawej strony drogi. W pewnym momencie lekko się tak jakby zakolebał, zatrzepotał skrzydłami, po czym poderwał się do góry i poleciał w stronę Niepołomic. Tam zaczął kołować i nagle zobaczyliśmy potężne kłęby czarnego dymu i wysokie płomienie, kiedy uderzył w ziemię. Wszystko było widać z drogi - opowiada w serwisie Kontakt24..
Samolot runął 2 metry od budynku. Cztery osoby zginęły
Do tragedii doszło ok. godz. 20 na Osiedlu Wyciąże, dzielnicy Krakowa. Rozbiła się tam awionetka Cessna. Spadła w pobliżu domu jednorodzinnego. Wybuchł pożar. Zginął pilot i trójka dzieci. Siła uderzenia wyrzuciła paliwo z maszyny na drewniany budynek, w którym mieszkało - wg. doniesień Dariusza Nowaka, rzecznika małopolskiej policji - 19 osób. Dom niemal całkowicie spłonął.
- Mieszkańcy na chwilę przed uderzeniem wybiegli z budynku chcąc zobaczyć jaka jest przyczyna dziwnych dźwięków, które dobiegały z powietrza. Mieli szczęście. Zdążyli przed uderzeniem - opisywał Nowak z miejsca wypadku. Mieszkańcy prowadzili akcję gaśniczą dopóki nie pojawiła się Straż Pożarna, która ok. godz. 21 ugasiła ogień.
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
-
Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"