Ujawniono zapisy z "czarnej skrzynki". Awaria boeinga tuż po starcie?

- Awaria centralnego układu hydraulicznego Boeinga 767 nastąpiła już po kilkudziesięciu sekundach od startu z lotniska Newark. Pękł przewód doprowadzający płyn do systemu - podał portal tvn24.pl.

Według portalu , zespół ekspertów Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych rozpoczął analizowanie zapisów rejestratora parametrów (DFDR). Odnotował on w sposób wyraźny moment awarii centralnego systemu hydraulicznego samolotu. Z zapisów "czarnej skrzynki" wynika, że nastąpiło to tuż po schowaniu podwozia albo nawet w jego trakcie.

- Po minucie od schowania podwozia rejestrator zanotował gwałtowny spadek ciśnienia do poziomu ok. 400 PSI i wyciek ok. 90 proc. płynu z instalacji hydraulicznej do jednego z luków. Z ok. 40 do nieco ponad trzech galonów - mówi źródło portalu zbliżone do prac komisji.

"Słowa nieco rozbieżne z szczegółowymi zapisami"

" Co spowodowało wyciek i w konsekwencji spadek ciśnienia? Eksperci ustalili już, że pękł przewód hydrauliczny, który doprowadza płyn do systemu. Teraz badają, dlaczego tak się stało", czytamy.

Zgodnie z pierwszymi ustaleniami załoga powinna dostać informację o awarii systemu najpóźniej minutę po schowaniu podwozia. Piloci i prezes spółki, kilka dni temu, przekonywali, że do usterki doszło dopiero 30 minut po starcie z Newark. Jak to możliwe? - Sytuacja stresowa, emocje i ogromne zmęczenie pilotów po rejsie mogły spowodować, że podczas pierwszych rozmów z dziennikarzami padły słowa nieco rozbieżne z tak szczegółowymi zapisami, jak te zawarte w "czarnej skrzynce" rejestrującej parametry lotu. Teraz jest właśnie czas na to, by je zweryfikować na podstawie konkretnych danych - mówi portalowi Leszek Chorzewski, rzecznik PLL LOT.

Polska oszalała na jego punkcie - kpt. Tadeusz Wrona na zdjęciach >>>

TOK FM PREMIUM