System e-myta tak szczelny, że... płacą kierowcy osobówek
Wystarczy niewielka przyczepka podłączona do samochodu terenowego, by właściciel auta naraził się na karę za brak opłat. To efekt ustawy o drogach publicznych, która nakazuje płacić myto za przejazdy autostradami i wybranymi odcinkami dróg krajowych kierowcom pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony. 1 lipca ubiegłego roku wszystkie takie pojazdy objął system elektronicznego poboru opłat, czyli e-myta.
"Rzeczpospolita" zauważa, że polskie przepisy są sprzeczne z unijną dyrektywą z 2006 roku. Określona w niej definicja "pojazdu" nie obejmuje aut o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5 tony, czyli w praktyce aut osobowych i małych dostawczych. W Polsce takich kierowców karze się jednak surowo na równi z kierowcami tirów.
Skali problemu dowodzą dane składanych odwołań od kar, które już idą w setki. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", w ciągu pierwszych trzech miesięcy od czasu obowiązywania e-myta co szósty odwołujący się kierował przyczepą.
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. "Niemieckie koncerny na wygranej pozycji"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
- Sałatka jarzynowa nigdy nie była tak droga. Przed nami Wielkanoc "najdroższa w historii"
- "Skandal i zdrada". Na MKOL spadają gromy po decyzji ws. rosyjskich i białoruskich sportowców
- Dwa domy, ale jedno dzieciństwo. Rozstanie rodziców nie musi być traumą
- Lichocka pozwała Budkę. Chodzi o jej słynny gest. Sąd podjął decyzję
- "Kobiety w IT. "W zeszłym roku 70 proc. awansowało" - przyszłość wygląda obiecująco