Koniec z dobrymi radami. Rzecznik Praw Pacjenta może skutecznie walczyć z protestem lekarzy [EKSPERT]

Jakie lekarstwo na protest ma Rzecznik Praw Pacjenta? Do tej pory Krystyna Kozłowska ograniczyła się do porady, żeby pacjenci szukali przyjaznego farmaceuty. Ale zdaniem dr Doroty Karkowskiej RPP może znacznie więcej. Na przykład wszcząć postępowanie dotyczące naruszania praw pacjentów, które może się kończyć nałożeniem kar finansowych. - Ustawodawca daje możliwość kar do 500 tys. zł - mówiła w TOK FM.

Prawie 1 000 skarg wpłynęło w czasie ostatnich dwóch dni do biura. Pacjenci skarżą się, bo lekarze ostemplowują recepty pieczątką z napisem "refundacja leku do dyspozycji NFZ". A zgodnie z obowiązującym prawem, aptekarz nie może w takim przypadku wydać lekarstw ze zniżką.

Rzecznik Praw Pacjenta zapowiedziała, że dzięki skargom pacjentów będzie mogła interweniować. Krystyna Kozłowska radziła też pacjentom, żeby szukali apteki, w której wyrozumiały farmaceuta zrealizuje ostempolowaną receptę. Nie wykluczyła wytoczenia procesów cywilnych.

Ale zdaniem eksperta w dziedzinie praw pacjenta, RPP ma inny sposób, żeby skutecznie walczyć z protestem. - Przepisy dają rzecznikowi możliwość podjęcia działania w związku z bezprawnie zorganizowanym działaniem lub zaniechaniem działania podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych. Z mojej perspektywy istnieje taka przesłanka, bo zachowanie lekarzy jest bezprawne - mówiła dr Dorota Karkowska.

Według gościa TOK FM strajk lekarzy narusza m.in. prawo pacjenta do refundacji świadczeń z tytułu wcześniej zapłaconej składki oraz zasady współżycia społecznego.

- Rzecznik ma możliwości podjęcia postępowania dotyczącego naruszania zbiorowych praw. Po zbadaniu sprawy może wydać decyzję administracyjną stwierdzającą, że doszło do zbiorowego naruszanie praw pacjentów. W takiej decyzji RPP nawołuje podmioty do powstrzymania się od takiego działania oraz wyznacza termin, po którego upływie może zasądzić kary finansowe - tłumaczyła dr Karkowska.

Wysokość kar zależy od decyzji rzecznika. - Ustawodawca daje możliwość kar do 500 tys. zł - dodała.

Co ważne, jak w przypadku każdej decyzji administracyjnej także od postanowień RPP można się odwołać do sądu administracyjnego.

Lekarzom wolno mniej

Lekarze utrzymują, że ich strajk jest legalny. Ale dr Dorota Karkowska przypomniała, że przedstawicielom zawodów zaufania publicznego wolno mniej. A do tej grupy należą lekarze. - Strajk czy inna akcja protestacyjna nie mogą stanowić zagrożenia dla zdrowia i życia obywateli. A kiedy pacjent idzie do apteki z receptą, której nie może zrealizować - bo nie stać go na zapłacenia pełnej ceny - może dojść do tego, że przerwie leczenie. I nie można wykluczyć, że w związku z tym może dojść do jakiegoś nieszczęśliwego zdarzenia - mówiła prawniczka z Uniwersytetu Łódzkiego.

Dr Karkowska nie ma wątpliwości, że zamieszania można było uniknąć. - Najwyższy czas, żeby politycy słuchali ekspertów. Wiele osób mówiło, że będzie źle. A pracujący nad ustawą refundacyjną pozostali głusi - oceniła.

Jak podkreślała odpowiedzialność za panujący chaos ponoszą minister zdrowia, który przygotował ustawę - czyli Ewa Kopacz - i "Sejm, który głosował za tą ustawą".

Ekspert BCC radzi: Pacjent może pozwać NFZ za brak refundacji>>

Huraganowy wiatr pustoszy Wielką Brytanię [ZDJĘCIA] >>

 

"Jak żyć?" i inne polityczne cytaty roku [ZOBACZ]

TOK FM PREMIUM