Owsiak: Idziesz do klubu w Nowym Jorku i tam będzie się działo. Gramy wszędzie, gdzie są Polacy
Michał Gostkiewicz, Gazeta.pl: - Do wygrania na aukcjach WOŚP jest rejs fregatą rakietową i "Darem Młodzieży", jest chopper z USA, są inne kosmiczne aukcje. W Warszawie będzie wielki koncert i Światełko do Nieba. A gdybyś chciał zachęcić Polaków do odwiedzenia imprez Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w innych miejscach - to gdzie i na czym warto się bawić?
Jurek Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy: Zaryzykuję: w każdym dużym mieście, jeżeli jest tam jakiś plac, a wy jesteście blisko tego placu - zaryzykuję znów - spotka was niespodzianka: na pewno będzie tam koncert, na pewno będą inne atrakcje przygotowane przez sztab Orkiestry i miasto. W całej Polsce odbędzie się około 500 koncertów. Wszędzie się coś dzieje, niesposób wszystkiego wymienić. Ale podejrzewam, że gdybyśmy wylądowali na przykład na lotnisku JFK w Nowym Jorku w czasie finału, i ktoś by mówił po polsku, to byśmy się dogadali. On by powiedział: wsiadasz w metro, z E przesiadasz się na F, którym dojeżdżasz do Times Square, stamtąd idziesz w stronę 34 ulicy, i tam jest klub. Wejdziesz do środka i obiecuję ci - tam się będzie coś działo. Na tym polega orkiestra - gramy wszędzie, gdzie są Polacy. Na tym to polega: że wszyscy się bawimy, że jesteśmy razem.
- Od dwudziestu lat sprzęt Orkiestry ratuje przede wszystkim noworodki. Tak też jest i w tym roku (Orkiestra zbiera na urządzenia do ratowania życia wcześniaków i pompy insulinowe dla przyszłych matek chorych na cukrzycę - M.G.). Czy przez te dwadzieścia lat szpitale i inne placówki służby zdrowia nauczyły się korzystać z tego, że jest Owsiak? Z tego, że Orkiestra dostarcza ten sprzęt? Jak to wyglądało na początku, a jak wygląda teraz?
Owsiak: Szpitale wiedzą, na co gramy. Wiedzą, jak korzystać z Orkiestry
- Dwadzieścia lat temu (...) to były pojedyncze rzeczy, jak płucoserce - czyli jedno urządzenie. Po dwudziestu latach nasz sprzęt jest we wszystkich szpitalach. Wiedzą, co dostają. Nie dostanie nigdy urządzenia szpital, którego lekarze nie przeszli szkoleń, albo nie ukończyli kursów, które są specjalnie do tego przewidziane. Bardzo ważne jest też, że kupujemy sprzęt najnowocześniejszy, który spełnia normy nie tylko europejskie, ale światowe. Często spotykamy się i rozmawiamy z lekarzami, którzy przyjeżdżają zza granicy i mówią: "Ten inkubator hybrydowy to znam z katalogu". I my takie inkubatory kupujemy. Więc uspokajam: ludzie wiedzą, jak korzystać. Każdy wie, o co chodzi, ludzie wiedzą, na co gramy, jeżeli teraz gramy na przykład na neonatologię, to także lekarze wiedzą, żeby nie pytać o zupełnie inne działy. My mówimy tylko o tym, co nas najbardziej interesuje.
- Po 20 latach, na 20 finał, wydałeś książkę pod znamiennym tytułem "Róbta, co chceta" (Część tytułu prowadzonego przez Jurka Owsiaka programu "Róbta co chceta, czyli rock'n'rollowa jazda bez trzymanki", wyświetlanego w latach 90. Owsiakowi zarzucano, że to hasło to promocja anarchizmu i życia bez oglądania się na normy społeczne - przyp. M.G.). Przez 20 lat z różnych stron słychać było, że Owsiak to, że Owsiak tamto, że gdzie są te pieniądze - czy ta książka nie jest twoją odpowiedzią na te wszystkie zarzuty, które się pojawiały przez te 20 lat? Czy to jest pokazanie: tak wygląda Orkiestra od kuchni, tak ją robię?
Owsiak: Giertych powiedział mi: ''System działa, gratuluję''
- Gdybym miał odpowiadać na zarzuty, to musiałbym taką książkę napisać dziesięć lat temu. Po dwudziestu latach naprawdę bardzo się cieszę, że do ludzi to trafiło. Ludzie mogą mnie nie lubić, ludzie mogą mieć dystans do całego tego szumu, który robimy, ale na szczęście nawet ci, którzy byli naszymi krytykami, przekonali się i widzieli, że to wszystko styka, że to wszystko pasuje. Pamiętny minister edukacji Roman Giertych, gdy się ze mną spotkał - bo chciałem go zaprosić na Przystanek Woodstock na dyskusję z uczniami - powiedział na spotkaniu: "Moje dzieci mają kwitki, że ze słuchem jest wszystko dobrze. Czyli system działa, gratuluję". I my po 20 latach, a nawet wcześniej, pokazaliśmy, że system działa, że nie musimy nikogo przekonywać. I nigdy tego nie robiliśmy. My swoją pracą mówiliśmy: "Jeżeli uważacie, że coś nie styka, okej, poczekajcie, za rok zobaczycie, jakie zakupy wjadą do szpitali". Na szczęście po dwudziestu latach tak jest.
''Bądźcie z tego dumni, to jest made in Poland''
- Wiesz, ta książka opisuje taką chronologię tego, co się wydarzyło. Ta książka, przez ogromną ilość fotografii, fakcików, faktów, jest bardziej taką opowieścią dla Polaków: "Bądźcie z tego dumni, to jest made in Poland". My tak rzadko jesteśmy dumni z rzeczy, których sami dokonaliśmy, że wręcz je dyskredytujemy. Nie możemy się pochwalić, że migiem zbudowaliśmy autostrady, czy przygotowaliśmy się w 100 proc. do mistrzostw Europy, bo gdzieś jeszcze drzwi się nie domykają, gdzieś jeszcze, cemencik, wiesz, jest rozrabiany. A tu mówimy: "Robicie takie coś na świecie?" "Nie robimy". "A my właśnie to robimy".
A to (książka Owsiaka - M.G.) pokazuje system, cały układ, całą logikę tego wszystkiego i na końcu efekty, których zazdroszczą nam ludzie z bardzo bogatych krajów. Bo mówią: "My to samo robimy, też zbieramy na nasze szpitale w Londynie czy w Stanach Zjednoczonych. Ale jak wy to robicie, że macie taki power, taką energię, i że to wszystko styka: że koszty tego wszystkiego są niezwykle niskie, pilnujecie tego, i to społeczne zaufanie później wraca do was, czego my nie mamy?". I to jest najpiękniejsze, i tą książką dziękuję wszystkim, którzy wspierali nas, będą razem z nami i cieszą się tą całą zadymą. Howgh! Zapraszam Gazetę.pl do uczestniczenia w Wielkim Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Cześć, sie ma Gazeta.pl, dziękuję!
