Cała Polska ustala jego tożsamość, a on milczy. Lekarz: To problem psychiki
Marek Podmokły: Jak się czuje mężczyzna znaleziony przed kilkoma dniami w Tatrach?
Piotr Drenda, lekarz oddziału ortopedii szpitala w Zakopanem: - Stan pacjenta jest stabilny. Nie zmienił się od wtorku. Nie podjęliśmy bardziej radykalnych działań chirurgicznych. Cały czas jest prowadzona terapia zachowawcza i w dalszym ciągu nie mamy z nim kontaktu.
Jaka jest szansa, że nogi pacjenta uda się uratować?
- Na 70-80 proc. wystarczy leczenie zachowawcze.
Jak mężczyzna reaguje na polecenia, komendy czy próby kontaktu z nim?
- Polecenia wykonuje z pewnym opóźnieniem, ale jest samodzielny.
A może on po prostu nie chce być rozpoznany?
- Trudno powiedzieć...
Czy ten zanik pamięci może być spowodowany jakimś wypadkiem, czy może uderzeniem w głowę?
- Uraz głowy wykluczyliśmy. Z badania fizykalnego i z tomografii komputerowej wynika, że w ostatnim czasie nie było u tego mężczyzny takiego incydentu. Chodzi raczej o to, że w tym przypadku bardziej jest to problem psychiki.
>> Z OSTATNIEJ CHWILI>> Po południu mężczyznę znalezionego w Tatrach rozpoznała rodzina z Węgorzewa. Policja: Na 99 proc. udało się ustalić jego tożsamość. Osoby, które zgłosiły się na policję twierdzą, że mężczyzna zaginął w czerwcu tego roku. Wcześniej wydawało się, że mężczyzna pochodził z Makowiska na Podkarpaciu.
Mężczyzna znaleziony w Tatrach. Nie wiadomo kim jest, nic nie mówi >>