Kontrakty w NCS są nielegalne - uważa były szef NCS Michał Borowski
Kiedy Michał Borowski odchodził ze stanowiska szefa spółki Narodowe Centrum Sportu, otrzymał jedynie pensję za ostatni miesiąc pracy. Tak jak większość Polaków pracujących w sferze publicznej na umowę o pracę. - Nie miałem kontraktu ani premii. Miałem natomiast pensję dużo niższą od pana Kaplera. Ale i tak uważam, że to była bardzo dobra pensja. Zarabiałem wtedy cztery razy więcej niż na stanowisku naczelnego architekta Warszawy - mówił w Poranku Radia TOK FM.
Zdaniem architekta kontrakty menedżerskie to furtka, która pomaga obejść słynną ograniczającą zarobki ustawę kominową. Jak przyznał, sam próbował zastosować kontrakty menedżerskie, kiedy był wiceprezydentem Warszawy. - Poruszyłem niebo i ziemię, sprawdziłem ze wszystkimi możliwymi prawnikami. I otrzymałem jednoznaczną odpowiedź, że taka umowa jest nielegalna i nie można jej zawrzeć na podstawie obowiązującego w Polsce prawa. Z dokumentów, które znajdowały się w posiadaniu NCS, według stanowisk prawników i doktryny prawa, wynika niezbicie, że kontrakty są nielegalnie - stwierdził Michał Borowski.
I przypomniał, że decyzją Sejmu w spółkach związanych z organizacją EURO 2012 nie obowiązuje ustawa kominowa.
Po co premia przy takiej dobrej pensji?
Według gościa TOK FM pomysł z premią dla kierownictwa m.in. NCS jest nieporozumieniem.
- Gdyby ktoś postawił stadion np. na początku 2011 roku, pół roku przed terminem, to można byłoby rozważać premię. Bo prawie dokonał cudu. Ale przecież stadion jest spóźniony - powiedział Michał Borowski.
Jego zdaniem premie nie są też potrzebne z innego powodu. Pensja szefa NCS należy, zdaniem architekta, do jednych najlepszych w kraju. - To pensja, o jakiej premier czy prezydent mogą tylko pomarzyć - podkreślał.
Minister Joanna Mucha zapowiedziała, że nie wypłaci premii dla Rafała Kaplera do chwili wyjaśnienia wszystkich wątpliwości z tym związanych. - Najwyżej poniesiemy jakieś konsekwencje z tego tytułu - powiedziała w czwartek w Poranku Radia TOK FM.
Do tej pory nie wiadomo, który z ministrów podpisał aneks do umowy dający Kaplerowi prawo do 570 tys. zł premii. Zgodnym chórem Joanna Mucha i Mirosław Drzewiecki mówią, że oni takiej umowy nie podpisywali.
Wstrząsający raport. W Indiach dziennie z niedożywienia umierają 3 tys. dzieci >>
-
"Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
-
Siedem osób rannych podczas egzekucji komorniczej w Brzegu. Doszło do wybuchu
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
- Rosja kończy jako wasal Chin. "Putin brzmiał płaczliwie, jak suplikant lekko zdesperowany"
- Książę William jest w Polsce. Niespodziewana wizyta w Rzeszowie
- Czy Emigracja XD jest przereklamowana?
- Apostazja - jak wystąpić z Kościoła? Wzór oświadczenia
- Okrzyki "Judasze", poleciały jajka. Incydent przed wystąpieniem wicepremiera Kowalczyka w Jasionce