Dlaczego dyżurny się pomylił? Maszynista: Nie planowano żadnych zmian w rozkładzie
Co sprawiło, że doszło do czołowego zderzenia dwóch pociągów? "Fakt" postawił hipotezę , że dyżurny ruchu ze Starzyn mógł myśleć, że rozjazd trzeba przestawić w związku z pociągiem "Gubałówka" z Zakopanego do Warszawy, który miał tego dnia nie jechać.
Skład oczywiście jechał, ale jak zwrócił uwagę Bogdan Marchewka, maszynista z kilkudziesięcioletnim stażem, z sieciowego rozkładu jazdy pociągów wynika, że 3 marca 2012 roku pociągi kursowały bez żadnych istotnych zmian w rozkładzie. Pociąg Interregio 31522 "Gubałówka" kursował na skróconej trasie z Krakowa Płaszowa do Warszawy Wschodniej.
"Przypadkowe przełożenie zwrotnicy? Nie"
- Nawet jeżeli "Gubałówka" nie wyruszyłaby tego dnia z Krakowa, przypadkowe przełożenie zwrotnicy spowodowałoby skierowanie pociągu Interregio "Jan Matejko" na prawidłowy dla niego tor 2 - ocenił Bogdan Marchewka w rozmowie z Gazeta.pl.
Ponadto, według maszynisty, jest wysoce nieprawdopodobne, że dyżurny ruchu ze Starzyn nie wiedział, na który tor kieruje pociąg "Jan Matejko". - Ze znajdującej się tam nastawni można obserwować, co dzieje się w danym momencie na rozjazdach, a pozycja zwrotnicy zaznaczona jest dodatkowo na elektronicznym wyświetlaczu. Oznacza to, że hipoteza stawiana przez dziennikarzy "Faktu" jest fałszywa - skwitował Bogdan Marchewka.