Śledztwo ws. Lechosława G. zakończone. Za dwa tygodnie akt oskarżenia

To już koniec śledztwa ws. molestowania pacjentek przez Lechosława G. Prokuratura w Poznaniu nie uwzględniła wniosków seksuologa i jego adwokata - nie przesłucha dodatkowych świadków i nie powoła nowego biegłego, który oceniłby pracę Lechosława G. W ciągu dwóch tygodni akt oskarżenia ws. Lechosława G. Proces będzie prawdopodobnie niejawny ze względu na dobro pacjentek.

Prokurator prowadzący sprawę uznał, że wnioski seksuologa i jego pełnomocnika nie zasługiwały na rozpatrzenia. Teraz postanowieniem zamknie śledztwo i od tego czasu ma dwa tygodnie na sporządzenie aktu oskarżenia.

Lechosławowi G. grozi do ośmiu lat więzienia. Sprawę kilkanaście miesięcy temu ujawnił program TVN "Uwaga". Poznański seksuolog miał wprowadzać w stan relaksacji swoje pacjentki, a potem masować m.in. ich piersi. Lechosław G. tłumaczył, że to jego nowatorska metoda leczenia zaburzeń seksualnych.

Postawiono mu sześć zarzutów dotyczących doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej. Pracę seksuologa na wniosek śledczych oceniał francuski terapeuta Patrick Blachere. Prokuratura nie zdradza wyników tej opinii, ale nieoficjalnie wiadomo, że nie była korzystna dla G.

Poznański seksuolog był też badany przez 2 psychiatrów, psychologa i seksuologa - sprawdzali, czy "jego poczytalność nie budzi zastrzeżeń" - jak określają to śledczy.

Wiele wskazuje na to, że gdy sprawa trafi do sądu, będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami. Jak się dowiaduje reporter TOK FM, prokurator prowadzący śledztwo będzie wnosił o wyłączenie jawności sprawy ze względu na dobro osób pokrzywdzonych.

TOK FM PREMIUM