Opieka psychiatryczna w Polsce? To fikcja
Koszmar w radomskim psychiatryku: wspólne kąpiele, toalety na rozkaz. PRZECZYTAJ
Jak podkreślał prof. Wolańczyk, za realizację zaleceń z kontroli odpowiadają dyrektor placówki i urząd marszałkowski. Ale jak sam mówił, niektóre z zaleceń z grudnia 2011 roku okazały się niemożliwe do spełnienia. - Nie było możliwości przeprowadzenia zmian personalnych, bo jedyna tam pracująca psychiatra dzieci i młodzieży złożyła wypowiedzenie - poinformował gość "Komentarzy Radia TOK FM".
Problemem nie jest jeden szpital, tylko system
Według krajowego konsultanta w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży problem jest szerszy niż tylko sprawa radomskiego szpitala. Jak stwierdził prof. Tomasz Wolańczyk, w tej chwili w naszym kraju odbywa się "leczenie za pomocą karetki pogotowia".
- Mam wrażenie, że ten oddział jest w bardzo wyraźny sposób ofiarą systemu. Radom był takim miejscem zsyłki dla osób przebywających w młodzieżowych ośrodkach szkolno-wychowawczych. Jeśli wychowanek dostanie szału i zacznie np. rzucać meblami, karetka lub policja przywożą go do szpitala. W związku z tym na oddziale skoszarowanych było np. 20 młodocianych z wyrokami sądowymi. I jest personel, który próbuje sobie, w zupełnie nieodpowiedni sposób, ale radzić - stwierdził prof. Tomasz Wolańczyk.
Ping-pong między szpitalem a ośrodkiem
Jak tłumaczył, inne oddziały psychiatryczne dla dzieci i młodzieży stosują inną taktykę. - Wykonują coś w rodzaju ping-ponga. Obserwują pacjenta, którego przywieziono karetką, 3 dni, nie stwierdzają choroby psychicznej i wypisują do ośrodka szkolno-wychowawczego. Po czym taki pacjent, dla którego lepiej jest być na oddziale niż w ośrodku, np. tnie się i wraca do szpitala na siedem dni albo łyka gwóźdź.
"Leczniczy" w nazwie to fikcja
Zdaniem prof. Wolańczyka do takich sytuacji nie musiałoby dochodzić, gdyby ośrodki szkolno-wychowawcze spełniały nie tylko rolę więzienia dla młodocianych. - Placówki powinny mieć psychologów, terapeutów. Tylko na papierze pozostaje w Polsce coś, co nazywa się ośrodkiem leczniczo-wychowawczym. W takim ośrodku młody człowiek miałby terapię i psychologów - mówi gość TOK FM.
"Każdy dyr. szpitala marzy o zamknięciu takiego oddziału"
Obraz psychiatrii dzieci i młodzieży w Polsce, nakreślony przez prof. Tomasza Wolańczyka, nie napawa optymizmem. I nic nie wskazuje na to, że sytuacja szybko się poprawi. - Skupiamy się na Radomiu. I jak ten oddział zostanie zamknięty, wszyscy uznają, że stało się znakomicie. Tylko że karetki z pacjentami będą pokonywały dalszą trasę - będą woziły pacjentów do Kielc, Łodzi, Józefowa pod Warszawą. Pamiętajmy, że wszystkie oddziały psychiatrii dziecięcej są deficytowe. Każdy z nich zadłuża się o 1 mln rocznie, więc każdy dyrektor szpitala marzy o tym, żeby taki oddział zamknąć. W czasach bicia się o prawo do pracy niespecjalnie ludzie chcą to robić [pracować jako psychiatra dziecięcy - red.]. W Polsce w tym zawodzie nie tylko się nie zarabia, ale jeszcze trzeba walczyć o to, żeby poradnia istniała - wyjaśniał krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
Brak ministerialnych standardów
Za działanie takiej placówki jak oddział w Radomiu odpowiada jego dyrektor. To on powinien zadbać o odpowiednią organizację pracy, jakość leczenia i traktowanie pacjentów.
Ekspert w dziedzinie praw pacjenta, dr Dorota Karkowska zwraca uwagę, że w Polsce nie ma ministerialnych standardów w dziedzinie psychiatrii. - Ale jest szereg zaleceń przygotowanych przez profesorów czy konsultantów, które można dla potrzeba własnej palcówki wdrożyć. Żeby chronić prawa pacjenta, ale też dać dobre warunki pracy personelowi medycznemu - mówiła w "Komentarzach Radia TOK FM".
Horror na oddziale psychiatrii sądowej dla nieletnich w Starogardzie Gdańskim: Wielogodzinne stanie na baczność, lodowaty prysznic za niesubordynację, zastraszanie>>
Plakaty, rysunki, zaproszenia - Andrzej Czeczot dla TOK FM >>
-
Tak wielu wakatów w policji jeszcze nie było. Ekspert ostrzega przed prostymi receptami. "To będzie tragiczne"
-
Mentzen buńczucznie: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027 r. Całe życie przed nami
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Putin znów grozi bronią jądrową. Jak odpowie NATO? Gen. Bieniek wskazuje: To na pewno rzecz, która będzie rozpatrywana
- Zatrzymano dwie osoby podejrzane o współpracę z obcym wywiadem. Zbierały informacje o infrastrukturze krytycznej
- "Asystenci plus". Współpracownicy posłanki Solidarnej Polski dostają miliony z państwowych grantów
- Rząd może zablokować TikToka. Projekt stanowiska wyciekł do mediów
- Protesty w Izraelu. Starcia przed domem premiera. Prezydent wezwał do wstrzymania reformy sądownictwa
- Nowy tydzień przyniesie zdecydowaną zmianę pogody. "Będziemy musieli pogodzić się z powrotem zimy"