Mafia taksówkowa działa w najlepsze. Petru: Jakbyśmy byli w latach 80.
Warszawski dodatek "Gazety Wyborczej" sprawdził, że mafia taksówkowa działa w najlepsze. Za kurs spod dworca Warszawa Centralna na lotnisko Okęcie można zapłacić ponad 200 zł.
Przedstawiciele Zarządu Dróg Miejskich tłumaczą, że niewiele mogą zrobić z nielegalnym postojem taksówek. A jeszcze niedawno urzędnicy obiecywali, że do rozpoczęcia piłkarskich ME problemu nie będzie, bo mafia zniknie.
- Z wszystkim sobie można poradzić. Tylko trzeba chcieć - tak Ryszard Petru podsumował w TOK FM nieskuteczną walkę z nielegalnymi taksówkarzami.
Przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich uważa, że mafia taksówkowa szkodzi naszemu wizerunkowi. - Tacy taksówkarze przypominają trochę panów spod kantorów wymiany walut, jakich pamiętamy z dawnych lat. To źle wygląda, kiedy np. przed lotniskiem rzuca się na człowieka kilku panów namawiających na kurs. Człowiek się czuje, jakby był w końcówce lat 80. - ocenił ekonomista.
Ulotki mają pomóc
Gość magazynu "EKG" podkreśla, że problem mafii dotyczy nie tylko Warszawy. - Jest takie duże miasto, Poznań, w którym wszyscy ostrzegają, żeby nie brać taksówki stojącej pod dworcem. I ludzie właśnie tak robią - po prostu dzwonią i zamawiają taksówki - mówił.
Jak władze Warszawy chcą chronić kibiców przed nieuczciwymi kierowcami? Skoro wojna skończyła się fiaskiem, muszą wystarczyć... ulotki. Jak informuje stołeczna "GW", od czwartku wolontariusze pracujący przy ME będą rozdawać ulotki z informacjami, jak nie dać się nabrać i wybrać legalną taksówkę.
Chińscy geje. Fotograf: Myślałem: "Show-biznes, ciuchy". A zobaczyłem...>>