Eksplozja w ABW powiązana z Andersem Breivikiem

- W centrali Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego eksplodowały materiały wybuchowe zgromadzone w śledztwie dotyczącym "polskiego wątku? w zamachu zorganizowanym przez Andersa Breivika - podaje Dziennik.pl.

O eksplozji w pokoju Departamentu Postępowań Karnych ABW pierwszy napisał Wprost.pl. "Jedna z funkcjonariuszek agencji otworzyła szafę pancerną, w której znajdował się m.in. niezabezpieczony materiał wybuchowy zarekwirowany przez agentów ABW w czasie akcji sprzed kilku miesięcy. Nikomu nic się nie stało, ale prewencyjnie zarządzono ewakuację całego zasnutego dymem piętra - napisał tygodnik .

Teraz dziennik.pl podaje szczegóły ; według rozmówców serwisu wybuchły chemikalia odebrane właścicielowi sklepu internetowego, który zaopatrywał również norweskiego zamachowca.

- Ktoś w ABW popełnił poważny błąd, chowając materiały w zwykłych szafach pancernych. Zabrakło wyobraźni - mówi informator dziennika.

Polski wątek sprawy Breivika

Pod koniec ubiegłego roku 11 osób usłyszało zarzuty w polskim śledztwie wszczętym po zamachu terrorystycznym Andersa Breivika. Okazało się, że Breivik w polskim sklepie internetowym z chemikaliami kupował materiały, które mogły być użyte do produkcji bomb. Jak mówił wtedy szef Centrum Antyterrorystycznego ABW płk Zbigniew Muszyński, Breivik kupił w Polsce kilkaset gramów jednej substancji oraz ponad 100 kg innej. W opinii ekspertów ABW zakupy dokonane w Polsce "nie miały krytycznego znaczenia dla konstrukcji bomby".

"Od tamtej pory szefostwo ABW nakazało milczenie o incydencie. Nie została poinformowana również sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Jednak jej członkowie już zapowiedzieli, że zwrócą się do kierownictwa służb specjalnych o szczegółowe informacje" - napisał dziennik.

Hiszpanie w euforii, Włosi płaczą [NAJLEPSZE ZDJĘCIA Z FINAŁU]

TOK FM PREMIUM